Cierpienie na każdej stronie
Przy całej wojennej retoryce, poszukiwaniu wroga, walce na pierwszej linii itp., była tylko jedna różnica z mobilizacją podczas Wielkiej Ojczyźnianej. Wojenne pokolenie miało swoje zwycięstwo, medale, wspomnienie sztandaru łopoczącego na Reichstagu. Miało coś, co z uśmiechem mogło wspominać, kiedy teraźniejszość powodów do uśmiechu nie dostarczała.
Czarnobylskiemu człowiekowi pozostał tylko strach, rozpacz, rezygnacja i depresja. Ma on jedynie swoje państwo, odgrodzone drutem kolczastym, gdzie pogrzebano epokę wiary w naukę oraz ideę sprawiedliwości społecznej. Przewodnicząca organizacji „Dzieci Czarnobyla” mówi wręcz, że katastrofa nadaje sens ich dotychczasowemu cierpieniu. *To cierpienie, jego rozdzierająca emanacja, uderza z każdej karty książki, od pierwszych stron. *