Inne powody?
Po drugie, dziennikarka była podobno wielokrotnie zachęcana przez swoich fanów, czytelników jej bloga oraz wydawców do napisania książki, więc w końcu musiała się "ugiąć" i odpowiedzieć na tak uporczywie sygnalizowane jej zapotrzebowanie.
Po trzecie, gdy nie wiadomo, o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Za darmo książki piszą tylko wariaci i utalentowani pisarze, których geniuszu jeszcze albo nie odkryto, albo należycie nie doceniono. Celebryci piszą za, a jeszcze częściej - dla pieniędzy. I to niemałych.