Zmarła tragicznie podczas wakacji w Sardynii. Ujawnili szczegóły pogrzebu Marii Reimann
O śmierci antropolożki kultury Marii Reimann dowiedzieliśmy się w drugiej połowie lipca tego roku. Jej bliscy przekazali, że do tragedii doszło podczas urlopu. Pojawiły się informacje dotyczące pochówku.
Maria Reimann miała 41 lat. Prywatnie była mamą. Zawodowo - antropolożką kultury i autorką książki "Nie przywitam się z państwem na ulicy. Szkic o doświadczaniu niepełnosprawności", w której przedstawia m.in. rozmowy z kobietami urodzonymi z zespołem Turnera. Jak pisał wydawca: "Głosy rozmówczyń łączy zaś z własnym doświadczeniem życia z niepełnosprawnością. Skupienie, empatia i subtelne poczucie humoru towarzyszą głęboko humanistycznemu namysłowi nad cierpieniem i strategiami przekraczania ograniczeń. W efekcie otrzymujemy misternie skonstruowaną, złożoną z żywych, nasyconych uczuciami obrazów, poruszającą refleksję nad kondycją naszego człowieczeństwa".
W drugiej połowie lipca jej szefowa, Monika Sznajderman, przekazała na Facebooku: "Marysiu… Nasza wspaniała autorko, znakomita etnolożko i eseistko, a przede wszystkim piękna, dzielna, cudowna i mądra osobo, dlaczego?! Dlaczego Ty? Serce pęka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Bliscy przekazali, że do tragedii doszło podczas urlopu. "Z wielkim bólem zawiadamiamy, że 20 lipca odeszła od nas Marysia. Spędzała wakacje na Sardynii - jak zawsze i wszędzie - wśród przyjaciół. Zabrało ją ukochane przez nią morze. Umarła z miłości. Mamy ją w sercach i w pamięci. O dacie i miejscu pogrzebu poinformujemy w odrębnym poście" - pisała Jagoda Latkowska.
Teraz przekazała, że kremacja będzie miała miejsce rankiem 1 sierpnia na Sardynii. Następnie urna zostanie przetransportowana do Polski. "Ceremonia pożegnalna i pochowanie urny z prochami odbędzie się w środę, 9 sierpnia o godzinie 13.30 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, ul. Powązkowska 43/45. Ceremonię poprowadzi Anja Franczak z Instytutu Dobrej Śmierci".
Rodzina i bliscy mają trzy prośby. "My, jako najbliżsi Marysi, będziemy unikać czerni. Jeśli to dla was możliwe, wybierzcie proszę z kolorów ziemi, nieba i wody taki, w którym poczujecie się dobrze. Jeśli dla kogoś to zbyt trudne lub dziwne - zadbajcie o siebie, zróbcie, jak potrzebujecie - też w tej sprawie. Marysia przytuli wszystkie kolory" - czytamy w poście na Facebooku.
"Zamiast kwiatów prosimy o darowizny na rzecz dwóch fundacji, które wspierała Marysia: Fundacji Bezkres i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Jeśli jednak bardzo potrzebujecie dać Marysi kwiaty, to niech to będzie jeden kwiat. Z pojedynczych kwiatów ułożymy może na koniec wspólny duży bukiet. Bardzo nie chcielibyśmy - i nie chciałaby też Marysia - wieńców i cmentarnych wiązanek" - dodają bliscy.
Na koniec mają ostatnią prośbę o nieskładanie kondolencji. Piszą: "Czujemy płynący zewsząd strumień miłości. Ten dzień jednak będzie na nas bardzo trudny i możemy nie udźwignąć zbyt wielu intensywnych uczuć. Będziemy na pewno dbać o siebie i się wspierać".