Zmarł wybitny lekarz, naukowiec i autor erudycyjnych książek prof. Andrzej Szczeklik
Prof. Andrzej Szczeklik, wybitny lekarz i naukowiec, zmarł w Krakowie po krótkiej chorobie - poinformował dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Andrzej Kulig. W lipcu skończyłby 74 lata.
Prof. Andrzej Szczeklik , wybitny lekarz, naukowiec i autor erudycyjnych książek, zmarł w Krakowie po krótkiej chorobie - poinformował dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Andrzej Kulig. W lipcu skończyłby 74 lata.
Prof. dr hab. Andrzej Szczeklik był kierownikiem II Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Swoje naukowe zainteresowania skupił wokół chorób układu krążenia i oddechowego, był autorem około 650 prac naukowych drukowanych w najbardziej prestiżowych międzynarodowych czasopismach, co pozwoliło osiągnąć mu w ostatnim dziesięcioleciu pozycję najczęściej cytowanego polskiego autora w piśmiennictwie naukowym z zakresu medycyny i biologii.
Prof. Andrzej Szczeklik był twórcą i organizatorem dużej jednostki klinicznej, naukowej i dydaktycznej, jaką jest II Katedra Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum UJ.
Do jego pacjentów należeli Czesław Miłosz, Andrzej Wajda, on też przez lata roztaczał opiekę nad redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego" Jerzym Turowiczem i Piotrem Skrzyneckim z Piwnicy pod Baranami.Od czasu do czasu swoją więź z artystami i sztuką podkreślał, występując na scenie jako pianista z równym zapałem interpretujący stare przeboje, jak i dzieła Chopina.
Był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach humanistycznych, miłośnikiem poezji, muzyki, autorem książek. "Doktor Andrzej Szczeklik" - pisał o nim Czesław Miłosz - "jest lekarzem humanistą, i poeci oraz artyści wyczuwają w nim umysł nieco pokrewny, choć wsparty nieznaną im wiedzą".Wydawnictwo Znak opublikowało dwie książki Andrzeja Szczeklika - Katharsis i Kore .
W Katharsisprof. Szczeklik, światowej miary uczony, a zarazem lekarz - praktyk, w pasjonującym eseju odsłaniał istotę medycyny, jej związki ze sztuką, intuicją i najgłębszymi pokładami wyobraźniami, jej niezwykły współczesny rozwój, jej stare i nowe dylematy.
Kore, kolejna książka Szczeklika, również pełna była erudycyjnych nawiązań do literatury, filozofii, historii i malarstwa. Profesor pokazywał czytelnikowi największe osiągnięcia medycyny, te historyczne i zupełnie najnowsze. Zastanawiał się jednocześnie nad istotą pracy medyka, sednem tej dziedziny nauki oraz szukał w niej... duszy.
W maju 2009 roku Szczeklik otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W wykładzie mówił wtedy m.in.: "W każdym zawodzie istnieją sytuacje esencjonalne, które odsłaniają jego twarz. I tak istotą medycyny jest spotkanie lekarza z chorym (...). Trzeba wysłuchać opowieści chorego, pamiętając, że dla opowiadającego jest to sytuacja pierwszorzędna, a dla słuchającego, że któraś z tych opowieści może stać się jego własną historią, jego chorobą".
Prof. Ewa Niżankowska-Mogilnicka, kierownik Kliniki Pulmonologii w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ, która ze Szczeklikiem pracowała przez 40 lat, powiedziała, że był on "wspaniałym lekarzem, oddanym chorym ponad wszystko".
- Był niezwykle pracowitym człowiekiem, spędzał w klinice całe dnie. Nas, młodych pracowników naukowych, uczył medycyny, podejścia do pacjenta, empatii i tego, jak rozmawiać z chorym człowiekiem, często umierającym. Był szefem wymagającym, ale bardzo pomocnym dla młodych ludzi - zaznaczyła.
- Zaczęłam jeszcze jako studentka medycyny i byłam pierwszą asystentką, którą przyjął po przyjściu z Wrocławia do Krakowa. Mało jest w Polsce ludzi, którzy tak jak on znało medycynę, nie tylko tę specjalistyczną, ale i ogólną. Interesował się kardiologią, miał osiągnięcia naukowe na miarę światową. Był wybitnym naukowcem. Praca z nim była przygodą intelektualną i niezwykłym wyróżnieniem - mówiła Niżankowska-Mogilnicka.
- Lekarz w poszukiwaniu duszy. To był ktoś taki - powiedział o Szczekliku redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" Piotr Mucharski. - On był lekarzem niezwykłym, jakby nie z dzisiejszych czasów.Jego zacięcie humanistyczne sprawiło, że najważniejsze dla niego - człowieka od chemii i biologii - była w końcu ludzka dusza, czyli pytanie, na które medycyna nie może odpowiedzieć, a on je stawiał. *Czytał poezję i leczył poetów. Nie przypadkiem i nie tylko z powodu jego medycznej klasy pod jego opieką byli Jerzy Turowicz i Czesław Miłosz.Różni ludzie o nazwiskach nie tak znanych wysyłali do Andrzeja Szczeklika maile z pytaniem, kogo by im polecił.*
Prof. Andrzej Szczeklik (ur. 1938 r. w Krakowie) studia na wydziale lekarskim Akademii Medycznej w Krakowie ukończył w 1961 roku. Kształcenie podyplomowe kontynuował na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych i Szwecji. Doktoryzował się i habilitował na Akademii Medycznej we Wrocławiu. Od 1972 roku kierował II Katedrą Chorób Wewnętrznych UJ (do 1989 r. Kliniką Akademii Medycznej). W latach 1990-1993 pełnił funkcję rektora AM w Krakowie. Wspólnie z ówczesnym rektorem UJ prof. Andrzejem Pelczarem doprowadził w 1993 r. do powrotu wydziałów medycznych na UJ.
* Zainteresowania badawcze Szczeklika skupiały się wokół chorób serca rozwijających się na podłożu miażdżycy i chorób płuc o podłożu immunologicznym.*Był autorem teorii oraz metod leczenia dotyczących astmy aspirynowej, które zostały udowodnione i powszechnie przyjęte.
Po wygraniu w 1991 roku konkursu międzynarodowego na badania naukowe, ogłoszonego przez Komisję Nauki Wspólnoty Europejskiej, uzyskane środki przeznaczył na gruntowny remont i rozbudowę budynku szpitalnego zajmowanego przez II Katedrę Chorób Wewnętrznych, stwarzając w nim jeden z najnowocześniejszych ośrodków interny w naszym kraju.
Za swoje ociągnięcia otrzymał wiele nagród krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, KBN, czasopisma "Lancet" i Royal College for Physicians w Londynie. Był doktorem honoris causa Akademii Medycznej we Wrocławiu, Akademii Medycznej w Warszawie, Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
*oprac. GW *