Legendarny "Pamiętnik swata"
"Pamiętnik swata" Urbana to tekst, który obrósł legendą: "Był wyłomem i w moralności socjalistycznej, i w chłopskiej, którą mimo awansu społecznego przenoszono z sobą do miast. Był wyłomem w polskim dziennikarstwie". Sam Urban przez lata, aż do teraz, nie zgadzał się na ponowną publikację tego reportażu. "I słusznie" - twierdzi sam zainteresowany - "był taki sobie".
Annie Bojarskiej, autorce powieściowej biografii "Urban", nie podobało się, że kobiety, które powierzyły reporterowi intymne wyznania, w tekście zostały potraktowane jako "motłoch": "Oszust, i w ogóle - o to mu tylko chodziło, żeby śmiesznie wyszło w druku. [...] Bo - rozumiecie - tych trzydzieści osiem bab, z którymi gadał, to naprawdę był najgorszy motłoch! Coś, czego nienawidził! Pyta taką o zainteresowania, to mówi, że "książki". Pyta jakie, to mówi, że "w ogóle". Przypiera ją do muru, że nie ma książek "w ogóle", to mu taka idiotka wyznaje, że Orzeszkowa!".