Przenosiny na Camp Nou i trudne relacje z Guardiolą
Jeszcze przed oficjalnym przejściem do "Dumy Katalonii" Inter grał towarzyskie spotkanie z Chelsea FC. Podczas jednej z akcji kapitan "The Blues", John Terry, ostro sfaulował Zlatana. Co prawda dość mocno bolała go ręka, ale zignorował to. Tymczasem tuż po transferze na Camp Nou, podczas rutynowych badań okazało się, że jest złamana i konieczna była operacja. Ibrahimović był wściekły - jego celem było przecież zaimponowanie trenerowi podczas okresu przygotowawczego! Czas jednak pokaże, że przez dwa lata bytności Szweda w Barcelonie Josep Guardiola nigdy nie będzie z niego zadowolony i ostatecznie to on sprawi, że dumny gracz będzie musiał szukać kolejnego pracodawcy.
"Czasem odnosiłem wrażenie, jakbym wrócił do młodzieżowej drużyny Malmo. Znów miałem trenera, który widział we mnie chłopca pochodzącego ze złej dzielnicy? A przecież niczego nie zrobiłem! Nie uderzyłem kolegi, nie ukradłem roweru, nic. W całym moim życiu nie byłem tak dobry, miły i sympatyczny. Byłem przeciwieństwem tego, co pisały gazety. Chodziłem na palcach i dobrze się zastanowiłem, zanim coś zrobiłem. Nie było już starego Zlatana! Zniknął! Stałem się cieniem samego siebie" - irytował się napastnik i równocześnie przekonywał, że to nie przypadek, iż kataloński szkoleniowiec miał problemy z takimi graczami jak: Ronaldinho, Deco, Eto'o czy Henry. Zdaniem Ibrahimovicia zagrażali oni jego autorytetowi, więc się z nimi pożegnał.