Clinton się broni i wygrywa
Gdy wyszło na jaw, że romans miał miejsce, Kongres zarzucił Clintonowi składanie fałszywych zeznań i blokowanie działań organów sprawiedliwości (ang. obstruction of justice) i rozpoczął proces impeachmentu (usunięcie z urzędu).
Clinton bronił się twierdząc, że jego zeznania nie były kłamstwem, gdyż miał miejsce tylko seks oralny, który trudno uznać za pełnowartościowy stosunek seksualny. Prezydent twierdził także, że nieujawnienie prawdy w tak osobistej sprawie nie powinno być uznane za poważne przestępstwo. Ostatecznie Senat uznał te argumenty i uniewinnił Clintona.