Czas akcji: rok 2478, przełom czerwca i lipca. Miejsce: stacja naukowa numer jeden, Zoroaster, księżyc planety Valhalla, układ Thora w mgławicy Andromedy, kwadrant trzy „a". Te wszystkie dane mówią nam, że mamy do czynienia z rasową, kosmiczną, twardą science fiction. Skrajnie nieprzyjazne warunki środowiskowe, zamknięta społeczność, odcięta od reszty ludzkości. Czyż nie są to doskonałe okoliczności do rozegrania intrygującej psychodramy z serią zbrodni i konfliktem galaktycznych potęg w tle? Na to pytanie najwyraźniej twierdząco odpowiedział sobie Rafał Dębski, bowiem porzucając wykorzystywaną do tej pory poetykę fantasy, udał się na wycieczkę w stronę czystej gatunkowo SF. Powstała dzięki temu powieść, która może śmiało pretendować do miana najciekawszej w dotychczasowym dorobku pisarza. Zoroaster jest globem szczególnie niegościnnym ze względu na występujące na nim anomalie grawitacyjne. Przyciąga jednak zainteresowanie ludzi, ponieważ zamieszkują go potężne stworzenia nazwane spiagotami. Ich
zadziwiające właściwości są oficjalnym przedmiotem badań grupki specjalistów, stanowiących załogę ukrytej pod powierzchnią księżyca stacji naukowej. Podczas przerwy w łączności placówki z Układem Głównym, spowodowanej wybuchem supernowej, na orbitę Zoroastra dociera kosmolot Adama Bartolda. Z powodu awarii pojazdu, pilot zmuszony jest skorzystać z gościnności naukowców. Załogę stacji stanowi obecnie sześć par małżeńskich, dwie inne zginęły zaś niedawno w tajemniczych okolicznościach. Adam, podający się za pilota dalekiego zwiadu, powoli zaczyna poznawać poszczególnych mieszkańców stacji i łączące ich relacje. Próbuje też dowiedzieć się czegoś na temat niewyjaśnionych zgonów. Jego działania w tym względzie ulegają przyspieszeniu, kiedy sam staje się celem zamachu, potem zaś jedna z kobiet nawiązuje z nim ognisty romans, a kolejny członek załogi ginie w podejrzany sposób.
W kolejnych odsłonach kryminalnej intrygi poszczególni jej uczestnicy okazują się kim innym, niż wydawali się wcześniej. Na zagubionej na peryferiach poznanego wszechświata stacji ujawniają się nie tylko splątane nici małżeńskich i pozamałżeńskich relacji jej mieszkańców, ale również krzyżujące się sieci wpływów wielkich korporacji, fanatycznych sekt religijnych i rządu Federacji Międzygalaktycznej. Wciąż nowe tajemnice placówki na Zoroastrze poznajemy równolegle z bohaterem, co sprzyja budowaniu napięcia i suspensu opisywanej historii. W kameralnym środowisku każdy jest podejrzany, każdy też czuje się zagrożony, żyjąc w cieniu zbrodni. Konstruując fabułę powieści, Dębski korzysta z najlepszych wzorców, wypracowanych przez mistrzów literackiego kryminału, z Agathą Christie na czele. Dozuje informacje ze strony wszechwiedzącego narratora, poddaje mylne tropy, odsłania nieoczekiwane motywacje kolejnych postaci, zmuszając czytelnika do reinterpretacji ich wcześniejszych zachowań.
W portretowaniu bohaterów, analizowaniu ich życia wewnętrznego i łączących ich wzajemnie relacji, autor korzysta z kolei ze swojego doświadczenia zawodowego psychologa. Dzięki temu rysowany przez niego obraz wrzącego kotła ludzkich emocji i uczuć, fobii i pragnień, kompleksów i żądz, jakim okazuje się stacja na Zoroastrze, zyskuje rzadką w popularnej literaturze SF wiarygodność i głębię. Powieść Dębskiego doskonale ilustruje starą prawdę, że niezależnie od umiejscowienia akcji na odległych planetach czy w mknących przez międzygwiezdną pustkę kosmolotach, wyposażenia bohaterów w osiągnięcia supertechnologii i masę futurystycznych gadżetów, oraz zmuszenia ich do posługiwania się przyszłościowym żargonem, najistotniejszy w literaturze SF pozostaje „czynnik ludzki". I że właśnie od ludzkiego intelektu i ludzkich emocji będzie zależało, jak zostanie ukształtowany nasz świat.