Zapiski starego świntucha
Przed chwilą złożono mi życzenia szczęśliwego Nowego Roku w lokalnej telewizji, zrobił to jakiś zidiociały prezenter. Nie lubię, jak mi obcy składa życzenia. Skąd ten kretyn może wiedzieć, do kogo się zwraca? A może mówi do faceta, który właśnie zakneblował i powiesił za nogi pod sufitem swoją pięcioletnią córeczkę, a teraz kroi ją w kawałki? Wszystkiego najlepszego.
Choć Bukowski pisywał od czasów szkolnych, debiutował bardzo późno, z błahej przyczyny - jego język przeciętnego Amerykanina przepełniony wulgaryzmami i slangiem kłócił się z antyseptycznym stylem literatury akademickiej dominującej na salonach.
Na zdj. Linda Lee Bukowski na tle portretu swojego męża.