Proces pełen wątpliwości
„W 2009 roku kolega, który przewodniczył składowi sędziowskiemu rozpatrującemu cofniętą do ponownego rozpatrzenia sprawę, zaprosił mnie abym zainteresował się tym procesem i podzielił uwagami.
Sędzia z dwudziestoletnim stażem w sprawach karnych powiedział mi, że jeszcze nigdy żaden proces karny nie wzbudzał w nim tylu wątpliwości...” – przypomina Rębacz okoliczności, w których na poważnie zaczął się interesować sprawą LSM.
„Policyjne śledztwo i późniejszy proces sądowy opisałem korzystając (nieoficjalnie) z akt sądowych” – dodaje.