Trwa ładowanie...
dm230m2
recenzja
15-03-2016 12:11

Zakurzone gablotki są sexy

dm230m2
dm230m2

Tirso Alfaro. Polubicie tego gościa. Wybaczycie mu nawet dość bliskie pokrewieństwo z filmowym Bibliotekarzem i nieco odleglejsze – z Paulem Carpenterem (tym od przenośnych drzwi i budyniu) z trylogii Toma Holta. Matka Tirsa to uwielbiana przez studentów gwiazda archeologii, ojciec był… nade wszystko, chyba, opowiadaczem wspaniałej historii. Tylko jednej, i to niedokończonej. Ojciec dawno zniknął, a teraz Tirso pisze historię dalej, własnym, pełnym niespodziewanych przygód życiem.

**Jeśli w masowej wyobraźni Skandynawów króluje kryminał (krew i logika), w słowiańskiej – fantasy (bohaterstwo i bałagan), to hiszpański model literatury rozrywkowej w XXI wieku stoi mniej lub bardziej udanymi naśladownictwami Dana Browna, tworzonymi tam dziesiątkami. Powieści, rozpoczynające się w muzeum, a kończące gdzieś w pustyni albo w puszczy i nie stroniące od udziału sił nadprzyrodzonych pisują, na przykład, znani polskim czytelnikom Javier Sierra czy Julia Navarro. Tajemnicze obrazy z zaszyfrowanym przesłaniem pojawiają się nawet u Carli Montero, autorki książek o kobietach fatalnych, a tak naprawdę fatalnych (choć poczytnych) powieści.

Carlę Montero przywołałam tu nie bez powodu. Luis Montero Manglano jest jej młodszym bratem, trzydziestoparoletnim wykładowcą historii sztuki średniowiecznej. Młodszy brat zadebiutował przed pięcioma laty, a już jest autorem czterech rozchwytywanych książek, bo ma to wszystko, czego siostrze, niestety, brakuje: wiedzę historyczną, poczucie humoru i gawędziarski talent Szeherezady w dżinsach. W „Stole króla Salomona” użył tego, tworząc niezmiernie sympatyczną układankę z doskonale czytelnikom znanych klocków.

Bohater „Stołu króla Salomona”, Tirso Alfaro, hiszpański doktorant na stażu w angielskim muzeum sprawdza bilety i od czasu do czasu oprowadza wycieczki emerytów. Pewnego dnia jest świadkiem, jak zuchwali złodzieje kradną cenny eksponat. Rusza za nimi w pościg, niestety, bezskutecznie, a nazajutrz okazuje się, że… żadnej kradzieży nie było. Złodzieje uprzejmie podrzucili na miejsce falsyfikat, dyrektor muzeum decyduje się więc „iść w zaparte”. Zniesmaczony Tirso porzuca staż i Anglię, a wróciwszy do kraju, odpowiada na tajemniczą ofertę pracy. Odtąd będziemy mu kibicować w terminowaniu w osobliwym zespole i przy różnych, równie osobliwych zajęciach w szumie komputerów i blasku drogich kamieni. Mniej więcej na sto stron przed końcem autor zdecyduje się, niestety, wpakować naszego bohatera w słabą podróbkę scenariusza Indiany Jonesa (ludzie to lubią, ludzie to kupią…), za co odejmuję dwa punkty, bo w połowie książki gotowa byłam dać 10/10 – za bezpretensjonalne odświeżenie beznadziejnie już, jak się wydawało,
wyeksploatowanych schematów.

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj