Trwa ładowanie...
recenzja
25-08-2010 09:55

Zakochać się w Barcelonie

Zakochać się w BarcelonieŹródło: Inne
dgqrh8r
dgqrh8r

Cudzoziemiec przybywający do nieznanego mu kraju może zostać zaskoczony naprawdę wieloma rzeczami oraz stać się mimowolnym sprawcą mniej lub bardziej poważnych nieporozumień. Biorąc pod uwagę, że skala różnic kulturowych zazwyczaj rośnie proporcjonalnie do odległości pokonanej przez takiego przybysza, to byłyby one wprost gigantyczne w przypadku kosmity pojawiającego się incognito na Ziemię.* I właśnie taki jest punkt wyjścia powieści Eduardo Mendozy – statek obcych z dwuosobową załogą na pokładzie ląduje w okolicach Barcelony.*Tytułowy Gurb pod postacią Marty Sanchez wyrusza z misją badawczą i - jak łatwo wywnioskować z tytułu książki - wkrótce kontakt z Gurbem zostaje zerwany, my zaś możemy śledzić poczynania jego towarzysza w stolicy Katalonii, kiedy próbuje odnaleźć swojego podwładnego. Wprawdzie jego zdolności kamuflowania pozostawiają sporo do życzenia, jednak nie naraża go to bynajmniej na zainteresowanie żadnych rządowych agencji w stylu Archiwum X (drobne interwencje policyjne przecież się nie
liczą, skoro mogłyby dotyczyć przeciętnego pijaczka). Możemy więc nieźle się bawić obserwując wysiłki kosmity, który próbuje opanować zasady funkcjonowania ludzkiego ciała (jak trudne może być oddychanie czy chodzenie!) czy rozmaitych urządzeń (pal diabli te samochody, ale kto wymyślił coś tak skomplikowanego jak rowery albo zamki błyskawiczne?). A czy może być coś równie zabawnego jak zakochany przybysz z innej planety? To po prostu wymarzone scenki dla miłośników absurdalnego poczucia humoru!

Nie da się jednak ukryć, że według Eduardo Mendozy przybycie kosmitów na Ziemię nie jest chyba w sumie czymś tak naprawdę interesującym. Dla autora * Przygody fryzjera damskiego* to w gruncie rzeczy zaledwie środek do wykpienia wad swoich rodaków i rozmaitych bolączek trapiących jego ojczyznę. Nie tylko przybysz z innej planety mógłby przecież poczuć się zagubiony w mieście, w którym niemal wszystko jest remontowane lub przebudowywane (w szczególności największe ulice), więc nic nie zgadza się z ogólnie dostępnymi planami – to doprawdy przekomiczna wizja przygotowań do olimpiady w Barcelonie! Z kolei rozmaite „życiowe" rozmowy toczone w barach czy emocjonowanie się przez kosmitę składem reprezentacji piłkarskiej Hiszpanii to kolejne perełki humoru.

Bez wątpienia Brak wiadomości od Gurba to spora dawka dobrej zabawy, gdyż Eduardo Mendoza potrafi wycisnąć maksimum komizmu z dość oczywistego pomysłu. Właśnie dzięki temu powstała historia lekka i naprawdę śmieszna, która - na szczęście - nie sili się na nic głębszego. Zapoznanie się z zapiskami kosmity, który wylądował w Barcelonie, niewątpliwie może zaś poprawić nastrój czytelnikom lubiącym lekko purnonsenowe poczucie humoru.

dgqrh8r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgqrh8r