Kolejna świetna książka autorstwa Karin Slaughter. Dla zaznajomionych z twórczością autorki okazja do spotkania z już znanymi postaciami, zaś dla tych, którzy stykają się z jej literaturą po raz pierwszy – okazja, by zostać fanem autorki.
Tajemnicza śmierć młodej dziewczyny. List, wskazujący na samobójstwo. Prawda, która okaże się wstrząsająca – to skrót fabuły.
A szerzej - Lena Adams i pełniący obowiązki komendanta Frank Wallace aresztują młodego podejrzanego, pewni, że z jego aresztowaniem sprawa się pomyślnie zakończy dowodząc skuteczności policji.Sara Linton, pełniąca niegdyś funkcję koronera w miasteczku, która przypadkiem angażuje się, także osobiście, w rozwiązanie strasznej zagadki, prosi o interwencję Willa Trenta, agenta FBI, który, mimo niechęci, przybywa na wezwanie Sary. Pani doktor podejrzewa, iż sprawa była prowadzona nie do końca zgodnie z policyjnym protokołem. Trent zostaje wplątany w osobiste rozgrywki pomiędzy Sara i Leną, z których ta pierwsza obwinia drugą o śmierć swojego męża, komendanta policji.
Powieści autorstwa Slaughter są szczególne – próżno by się w nich doszukiwać spektakularnych pościgów i szalonych strzelanin. Autorka koncentruje się raczej na meandrach śledztwa, włącznie z opisami technik kryminalistyczo-sądowych, sposobie dedukcji głównych bohaterów, ich przeżyciach i wzajemnych relacjach, choć, nie da się ukryć, nie brakuje w jej powieściach „rzeźni”, do czego zobowiązuje ją jej nazwisko. Umiejętnie buduje atmosferę grozy i klimat ciasnego małego amerykańskiego miasteczka, z jego powiązaniami, zależnościami i układami, wpływającymi na losy prowadzonego śledztwa. Po raz kolejny otrzymujemy powieść o ogromnym ładunku emocjonalnym i atmosferze przesyconej grozą i niepokojem, którą w wielkim skupieniu i napięciu czyta się jednym tchem, oczekując z niecierpliwością jej finału przy pełnym zaangażowaniu w losy bohaterów.