Trwa ładowanie...
recenzja
27 maja 2010, 12:53

Wyższa forma zabijania

Wyższa forma zabijaniaŹródło: Inne
d1l1wlh
d1l1wlh

Kiedy Fritz Haber otrzymał w 1919 roku Nagrodę Nobla za prace nad syntezą amoniaku, rzekł: „W żadnej przyszłej wojnie nie będzie można ignorować militarnie broni chemicznej. To jest wyższa forma zabijania”. Ten niemiecki chemik pochodzenia żydowskiego, ostrzegając przed masowym używaniem bojowych środków trujących (BST), niedługo później opracował technologię produkcji pewnego insektycydu. W nomenklaturze nazistowskich buchalterów śmierci produkt ten nazywany był „materiałem dla przesiedlenia Żydów”, jednak do historii ów związek – ziemia okrzemkowa nasycona cyjanowodorem – przeszedł pod nazwą Cyklon B. W wydanej nakładem oficyny Bellona pracy Historia broni chemicznej, Leszek Konopski omówił m.in. stosowanie na przestrzeni lat zarówno tego preparatu, jak i innych środków trujących.

Autor, członek międzynarodowej Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej w Hadze, jest pracownikiem Instytutu Przemysłu Organicznego w Warszawie. Napisał wiele artykułów o BST, pojadto jest współautorem pracy „Feromony człowieka. Środki komunikacji chemicznej między ludźmi”. W Historii broni chemicznej zajął się jednak zgoła mniej przyjemnymi środkami międzyludzkiej komunikacji chemicznej. Podjął się między innymi żmudnego zadania weryfikacji mitów i nieścisłości narosłych wokół opisywanej tematyki, podkreślając chociażby, że nieprawdą jest, iż w trakcie Wielkiej Wojny środków chemicznych pierwsi użyli Niemcy – w rzeczywistości były to wojska francuskie. Podczas tego konfliktu broń chemiczna stała się odpowiedzią na frontowy pat, kiedy to wojska, pogrążone w marazmie, zajmowały pozycje w okopach, uskuteczniając wojnę pozycyjną. Wiele miejsca poświęcił autor zastosowaniu przez Niemców chloru podczas bitwy pod Ypres – szesnaście lat po podpisaniu pierwszych Konwencji haskich - kiedy to stężenie tego gazu
osiągnęło wartości przekraczające pięciokrotnie dawkę śmiertelną dla człowieka. Jak stwierdził, w ciągu całej wojny przeprowadzono prawie dwieście chemicznych ataków z użyciem gazu w butlach, zaś po użyciu chloru nic nie mogło być takie, jak przedtem – opór przed użyciem tego rodzaju broni został ostatecznie przełamany. Nieuchronną konsekwencją była już tylko eskalacja kroków odwetowych. Konopski opisał kolejne przypadki użycia tych środków przez Francuzów i Brytyjczyków oraz intensywne prace mające na celu uczynienie chmur przemieszczających się pomiędzy okopami jeszcze bardziej śmiertelnymi. Kiedy chlor zbierał zbyt małe żniwo, sięgnięto po chlorek karbonylu – fosgen, po raz pierwszy użyty pod Bolimowem. Związek ten odpowiadał za 85% z ponad 100 000 zgonów w wyniku stosowania BST podczas Wielkiej Wojny, która pochłonęła blisko dziesięć milionów istnień. Zestawienie to, na które autor zwrócił szczególną uwagę, uwidacznia, że wykorzystanie środków chemicznych w pierwszej wojnie światowej doprowadziło do
śmierci ok. 1% wszystkich ofiar tego konfliktu, co rozwiewa jeszcze jeden mit związany z tą tematyką. Jednakże, pomimo faktu nieskuteczności tej broni z punktu widzenia militarnego, wpłynęła ona znacząco na psychikę ludzi. Autor omówił użycie trzech najważniejszych BST: chloru, iperytu, fosgenu oraz innych związków, takich jak cyjanowodór, chloromrówczany, chloropikryny, cyjanki i substancje lakrymogenne. Odrębny podrozdział poświęcił również arsenopochodnym organicznym, z którymi – obecnie w formie trudnego do zniszczenia odpadu – Niemcy mają problem do dziś.

Nie zdążył jeszcze wyschnąć atrament na Traktacie wersalskim, a już badania nad BST ruszyły pełną parą - Alianci pracowali nad związkami fosgenu i analogami iperytu, usiłowano również stworzyć nowe środki parzące. Brytyjczycy stosowali nową broń, na ograniczoną skalę, przeciwko Afganom i Kurdom oraz Palestyńczykom i Hindusom, Hiszpanie korzystali z francuskich wynalazków podczas tłumienia powstania Berberów, a Włosi zrzucali iperyt na Libijczyków. Autor omówił szczegóły Protokołu genewskiego, pierwszej dyplomatycznej próby ograniczenia używania broni chemicznej i biologicznej. Jak się można domyślać, zanim przebrzmiały szumne deklaracje, od ZSRR po Wielką Brytanię i Francję, zostały zintensyfikowane prace nad tymi środkami. Konopski omówił pokrótce konflikty zbrojne w latach poprzedzających drugą wojnę światową – agresję Włoch na Abisynię, hiszpańską wojnę domową oraz agresję Japonii na Chiny, podczas których ustalenia Protokołu okazały się jedynie pustymi hasłami. W dalszej części pracy zajął się
związkami fosforoorganicznymi, w tym tabunem i sarinem, jednymi z najpotężniejszych substancji paraliżująco-drgawkowych. Bardzo interesującym jest fragment traktujący o broni chemicznej w II Rzeczpospolitej Polskiej (nie tylko chodzi tu o cudowne obrazki Świętego Iperyta, chroniące ponoć przed atakiem gazowym), zresztą jej użyciu podczas Kampanii Wrześniowej poświęcony jest znaczny fragment kolejnego z rozdziałów, traktującego o drugiej wojnie światowej. Gaz, który znajdował zastosowanie w realiach walk pozycyjnych, wobec dynamiki II WŚ nie mógł być traktowany jako istotna broń strategiczna. Ponadto, w grę wchodziły również problemy z zastosowaniem oraz przekonanie, że środki konwencjonalne są skuteczniejsze. BST, poza kilkoma, nielicznymi przypadkami, praktycznie wówczas nie użyto, autor ograniczył się przeto do opisu prac nad bronią chemiczną i instalacji do produkcji przez Wielką Brytanię, USA, ZSRR, Niemcy i Japonię. Wspomniane zastosowanie jej przez Polskę miało miejsce podczas zajęcia mostu na Wisłoce
oraz stawiania zapór iperytowo-ogniowych na linii Łomża-Wizna. Przypadki te są dość dokładnie w pracy omówione, przeczytamy w niej również o wykorzystywaniu Cyklonu B do masowej zagłady.

Konflikt zimnowojenny Konopski zamknął w latach 1946-1990, opisując kłopoty z likwidacją nadmiaru broni chemicznej, ujętej Porozumieniem poczdamskim i zawierającej zatapianie, zakopywanie, spalanie, neutralizację oraz metody alternatywne, m.in. rozkład katalityczny i enzymatyczny. Omówił ponadto intensyfikację zbrojeń chemicznych, opisawszy wydarzenia, które przyczyniły się do eskalacji protestów przeciw rozwijaniu programu BST – operację Chase, incydent z martwymi owcami w Dugway i wypadek na Okinawie. Scharakteryzował również poszczególne konflikty zbrojne – wojnę koreańską, wietnamską i walki na Bliskim Wschodzie, a także omówił nowe aspekty, które pojawiły się po drugiej wojnie światowej, takie, jak kwestia broni binarnej. Historia broni chemicznej zawiera również interesujący podrozdział poświęcony toksynom pochodzenia naturalnego i substancjom psychochemicznym oraz część o konfliktach lokalnych, od Zatoki Perskiej po byłą Jugosławię. Wiele miejsca w rozdziale traktującym o terroryzmie chemicznym,
autor poświęcił działalności sekty Najwyższa Prawda, której członkowie użyli sarinu m.in. w tokijskim metrze.

d1l1wlh

Broń chemiczna nazywana jest bronią masowego rażenia dla biednych. Jest tania, prosta do przygotowania przy pomocy łatwo dostępnych produktów i aparatury. Prócz tego, ostatnimi czasy znalazła zastosowanie jako idealny pretekst do ataku na Irak, jej pozostałości stanowią bolączkę naukowców zajmujących się ochroną środowiska, zaś lakrymatory używane są z powodzeniem przez siły policyjno-porządkowe. Historia broni chemicznej, ukazująca zarys dziejów stosowania tytułowych środków oraz krótką charakterystykę najważniejszych z nich, napisana jest w przystępnym, klarownym stylu. Stanowi znakomite, syntetyczne dzieło popularnonaukowe z pogranicza historii i chemii. Jestem przekonany, że zarówno admiratorzy Klio, jak i wielbiciele wzorów, równań stechiometrycznych i reakcji, znajdą w tej pozycji coś dla siebie.

d1l1wlh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1l1wlh

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj