Polscy dziennikarze opisali prawdziwe piekło na ziemi
O książce "Kto przeczyta "Eli, Eli", kto zobaczy te zdjęcia, może już nigdy nie będzie podróżował jak przedtem" czytamy na okładce książki. Wojciech Tochman opowiada nam o Filipinach, jakich nie znamy, o świecie najuboższych, którzy od lat żyją w slumsach i na cmentarzach Manili. Ale nie jest to książka tylko o nich. Jest i o nas. Wszyscy coraz więcej podróżujemy, coraz więcej fotografujemy świat. Ale nie widzimy tego, o czym pisze Tochman, i co fotografuje Wełnicki. Tego, co pod powierzchnią: cierpienia i bólu. Bo się na nie uodporniliśmy.
Tochman odwraca obiektyw, przygląda się nam, ale i sobie, naszemu spojrzeniu na tragedię, na Innego, i dokonuje odnowienia empatycznej więzi. "Eli, Eli" jednocześnie oskarża i niesie nadzieję. A może nawet rozwiązanie dylematu, co zrobić z widokiem ludzkiego cierpienia. Kluczem jest reporterska uważność, krytycyzm wobec własnego spojrzenia i otwartość na innego człowieka" - zachęca do lektury wydawnictwo.
Reportaż opublikowało wydawnictwo Czarne. "Eli, Eli" to bez wątpienia jedna z najmocniejszych, najbardziej kontrowersyjnych i poruszających premier książkowych tego roku. Lektura niełatwa, choć obowiązkowa.
Oprac. Grzegorz Wysocki, WP.PL.