Trwa ładowanie...
recenzja
08-03-2012 09:57

Wyglądali na zwyczajną parę

Wyglądali na zwyczajną paręŹródło: "__wlasne
dm230m2
dm230m2

Kiedy człowiek zaczyna być bezwzględnym modercą czy oszustem? Tak po prostu pewnego dnia rano wstaje i mówi: „Ok, to od dzisiaj będę kantować, będę oszukiwać, a potem zabiję swoją matkę/żonę/kochankę”? Raczej nie. Chyba że jest to psychopata, a psychopaci są wśród nas (ale o tym jest akurat inna książka). Czy taki człowiek mógłby kogoś zabić? Widocznie tak, skoro trafił do sądu. Ale czy ktoś, kto sam wychowywał ciężko chorego syna, który kilka lat wcześniej dostał nagrodę Ojca Roku, a potem opłakiwał bezsensowną śmierć dziecka, byłby w stanie zrobić coś podłego? – takie pytania zadawali sobie wszyscy, którzy widzieli oskarżonego w sądzie.

A gdyby ten sam człowiek miał u siebie w domu mały ołtarzyk, poświęcony pamięci opłakiwanego syna? I gdyby się okazało, że po raz pierwszy okłamał rodziców już w czasach szkoły średniej, której właściwie nie skończył, ale właśnie w tym czasie rozpoczął swoją podejrzaną karierę, w której często zarabiał na wyścigach i obstawiał rozgrywki sportowe – czy te fakty by w jakiś sposób wpłynęły na podejście do wyżej wspomnianego?

W międzyczasie pojawiają się kolejne żony, przy czym z jedną bierze ślub pod zupełnie innym nazwiskiem. I całe jego życie tak się toczy.

Natomiast autor stara się odtworzyć nie tylko jego życiorys, ale i kilka faktów, które należałoby powiązać z naszym mrocznym bohaterem. Ot, chociażby zaginięcie matki. A nie, przepraszam, przecież Bill Rundle sugeruje, że jego matka, blisko 90-letnia kobieta, postanowiła podróżować po Austrii, czyli po kraju, w którym się urodziła, bo przecież leciwe panie, mające problem z poruszaniem się, są jak najbardziej w stanie zwiedzać świat, czyż nie?

dm230m2

W Ojcu roku dostajemy porcję dobrego dziennikarstwa śledczego, którego bohaterem zostaje Bill Rundle, poczciwy i nieszkodliwy dziadek – tak przynajmniej go odbierali ci, którzy mieli z nim do czynienia w sądzie i tuż przed rozprawą. Fabuła tej książki to dziennikarskie śledztwo, w którym odkrywamy krok po kroku tajemnice z życia Billa Rundle’a, jego kolejne oszustwa, kolejne porzucone kobiety oraz pozory normalności i idealności. Bill Rundle – idealny ojciec i normalny syn. Jest kilka zdjęć, ilustrujących tragedię. Są opowieści osób bezpośrednio zaangażowanych w śledztwo, ale wypowiada się także rodzina czy znajomi. I chyba nie dziwi to, że niektórzy nie wyrazili zgody na publikację swoich danych w książce.

A cała historia… na pewno była intrygująca dla mediów w Las Vegas, być może poruszała amerykańskie społeczeństwo. Wszystko być może. Dla mnie była jedynie książką, która wciąga trochę jak kryminał, a trochę jak telewizja. I podobnie jak telewizja – niewiele po niej zostaje w pamięci.

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj