Wydawca "Gazety Wyborczej" kontra poeta J. M. Rymkiewicz - ostre słowa na procesie sądowym
Pytany przez pełnomocnika Agory Piotra Rogowskiego, czy można oceniać ludzi za poglądy rodziców, Rymkiewicz odparł, że nie można się wstydzić za rodziców, można zaś wyciągać wnioski co do ich wychowania. Spytany przez adwokata, czy w latach stalinowskich był w Związku Młodzieży Polskiej, Rymkiewicz potwierdził. "Sednem sprawy nie jest to, co robiłem w wieku 15 lat" - dodał. "A dlaczego pan uważa, ze sednem sprawy są poglądy rodziców redaktorów GW?" - replikował Rogowski.
"Czy mówił pan, że Stalin jest nieśmiertelny; że uczyni z Polski 17. republikę; czy krzyczał pan:**Precz z papieżem, niech żyje Stalin****" - indagował dalej mecenas. "Oceniłem bardzo surowo swoją młodość jako haniebną; zrozumiałem ją i wyciągnąłem właściwe wnioski" - odpowiedział Rymkiewicz .**Rogowski złożył sądowi głośny wywiad z lat 80., w którym Rymkiewicz ostro oceniał swą młodość w stalinizmie - jako argument, że "strona pozwana stosuje podwójną miarę, rozgrzeszając siebie, a w pełni przypisując odpowiedzialność co najmniej dwóm redaktorom GW za to, członkami jakich organizacji byli ich rodzice".
Już wcześniej w związku z procesem grupa poetów - m.in. Wojciech Wencel , Marcin Świetlicki (na zdj.), Leszek Długosz , ks. Jan Sochoń - sprzeciwiła się "próbie ograniczenia w Polsce wolności słowa".