Podobnie jak to było w innych państwach bloku wschodniego, upadek komunizmu w Rosji otworzył zupełnie nowe perspektywy w szczególności przed pokoleniem wkraczającym w tym okresie w dorosłe życie. Wiele młodych osób marzyło więc wtedy o zrobieniu kariery i zarobieniu dużych pieniędzy, a także zachłysnęło się możliwością korzystania z wcześniej niedostępnych dóbr konsumpcyjnych oraz podróżowania po całym świecie. Oczywiście tylko części z nich udało się zrealizować to wszystko, ale właśnie do grona tych, którzy odnieśli sukces, zalicza się bohater powieści Siergieja Minajewa, której akcja toczy się w putinowskiej Rosji. Ten dyrektor handlowy moskiewskiej filii francuskiej korporacji oczywiście ma własny wygodny gabinet i sekretarkę, ale pracę traktuje tak naprawdę jako zło konieczne - w końcu życie na odpowiednim poziomie sporo kosztuje. W żadnym wypadku nie jest więc pracoholikiem (ba - potrafi nawet pół dnia spędzić na rzekomych spotkaniach biznesowych), natomiast opanował za to do perfekcji rozgrywki
personalne w ramach korporacyjnego układu. Jak łatwo przewidzieć, podczas lektury możemy się przekonać, że dotarcie na biznesowe szczyty i utrzymanie się na nich przypomina bardziej drogę przez piekło niż rajską sielankę.
Warto w tym momencie zaznaczyć, że w DuchLess sceny typowe dla literatury antykorporacyjnej (bezproduktywne narady, podlizywanie się przełożonym i gnębienie podwładnych czy kopanie dołków przed potencjalnymi konkurentami do awansu) stanowią zaledwie część - i to niekoniecznie najważniejszą tej powieści. Główny bohater bowiem przede wszystkim korzysta pełnymi garściami z uroków życia. Praktycznie codziennie bywa w najmodniejszych moskiewskich lokalach, gdzie nie stroni od drogich alkoholi czy narkotyków, a jego zabawę wieńczy często seks z przypadkowymi dziewczynami. Oczywiście skutki takich balang są mocno odczuwalne następnego dnia, więc do pracy się spóźnia lub próbuje się w niej nie za bardzo rzucać w oczy przełożonym. I tak mija mu dzień za dniem, a to wszystko stopniowo wywołuje u niego poczucie coraz większej pustki, które z kolei trzeba zagłuszać kolejnym imprezami... Wprawdzie gdzieś tam na dnie duszy kryją się resztki jakichś wyższych uczuć (platoniczna fascynacja Julią czy kołaczące się w
pamięci dawne lektury rosyjskich klasyków), ale tak naprawdę nie dają one większej nadziei na zmianę jego trybu życia. Siergiej Minajew nie pozastawia też złudzeń ani nam, ani swemu bohaterowi, że jakąś alternatywą miałoby być dla niego włączenie się w działania aktywnych w Internecie grup literackich, politycznych itd. Według oceny bohatera DuchLess „sieciowi ideowcy” po prostu jeszcze nie otrzymali oferty, za którą gotowi byliby się w całości sprzedać.
Niewątpliwie z kart powieści Siergieja Minajewa wyłania się dość ponury obraz pokolenia, które zachłysnęło się możliwościami stworzonymi przez otwarcie Rosji na kapitalizm.Autor potrafił bowiem ukazać w bardzo sugestywny i przekonujący sposób degrengoladę rosyjskich trzydziestolatków, którzy - przynajmniej na pierwszy rzut oka - osiągnęli życiowy sukces. Trudno wprawdzie byłoby uznać DuchLess. Opowieść o nieprawdziwym człowieku za powieść na miarę rosyjskich klasyków, ale jest to z pewnością lektura nie tylko ciekawa, ale również przekazująca sporo trafnych spostrzeżeń na temat społecznych realiów panujących u naszego wschodniego sąsiada.