Trwa ładowanie...
recenzja
30-10-2010 12:53

Wróżki są wśród nas

Wróżki są wśród nasŹródło: Inne
d3tmyhi
d3tmyhi

Powieść to magiczna, tak samo jak jej treść. Od pierwszych stron oplata czytelnika, nie pozwalając oprzeć się swojemu urokowi, wabi i kusi, zachęca do dalszej lektury. Oczarowuje...

Aislinn to z pozoru zwykła nastolatka. Z pozoru, albowiem dziewczyna posiada zdolność widzenia wróżek, jak wszystkie kobiety w jej rodzinie. Pomna przestróg wychowującej ją babci stara się nie przyciągać ich uwagi, nie prowokować, a nade wszystko – nie dać po sobie poznać, że je dostrzega. Ponieważ wróżki to nie tylko lekkie i zwiewne stworzenia. To także istoty bezwzględne, złośliwe, a czasem nawet okrutne i przerażające, lubiące się zabawić kosztem innych stworzeń, a czasem także ludzi. Zadanie to nie jest łatwe, gdyż dziewczynę obdarza swoim zainteresowaniem sam Król Lata, od dawna poszukujący swej królowej. Dziewczyna stanie przed poważnym życiowym wyborem – poddać się magii, czy też pozostać wśród śmiertelników – a zwłaszcza z jednym, którego darzy szczególnymi uczuciami. Starania Keenana, króla, stara się pokrzyżować jego matka, Królowa Zimy – podła i bezwzględna istota, która nie cofnie się przed niczym, by nie dopuścić do pojawienia się u boku syna królowej, która pomoże mu odzyskać pełnię mocy.
W ten sposób do powieści, obok wątku miłosnego, zostaje wprowadzony drugi, nie mniej ważny – dworskich intryg i knowań, zabiegów politycznych, sojuszy i zdrad.

Melissa Mar wykreowała baśniowy, fantastyczny świat, który umiejętnie przeplotła z szarą rzeczywistością, znaną nam z codziennego życia. Tak naprawdę oba światy nie są odrębne, one przenikają się nawzajem, współistniejąc ze sobą. Oba wątki – ludzki i wróżkowy śledzi się z taką samą przyjemnością. Tak samo mocno kibicuje się rodzącemu się uczuciu Aislinn i Setha, jak i działaniom, mającym na celu zniszczenie podstępnej i złej Królowej Zimy. I tu, i tu obecny jest romantyzm, daleki jednak od przesłodzonych harlequinowych wizerunków międzyludzkich relacji.

Baśniowa konwencja jest typowa – mamy złe i dobre charaktery, próbę, przez którą muszą przejść te drugie, tajemnice, nadprzyrodzone moce i siły magiczne. Przymiotem natomiast tej historii jest to, że autorka potrafiła ją uwiarygodnić. Do tego stopnia, że zamieszczony na końcu fragment kolejnego tomu sagi, zachęca do dalszej lektury i powrotu do świata wróżek.

d3tmyhi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3tmyhi