Złe wieści
"Złe wieści. Ostatni niezależni dziennikarze w Rwandzie" to reportaż, odkrywający przed czytelnikiem nowe oblicze rwandyjskiej republiki. Kraju naznaczonego monstrualną tragedią, który w oczach większości zagranicznych obserwatorów jest wzorem do naśladowania i stanowi jasny punkt na mapie Afryki. Świadczy o tym wsparcie ze strony rządów największych państw i organizacji międzynarodowych.
Co znamienne, Anjan Sundaram kończy swoją książkę dwoma dodatkami. Pierwszy z nich zawiera listę wspomnianych przyjaciół Rwandy (m.in. USA, Izrael, Chińska Republika Ludowa, Niemcy, Japonia, Unia Europejska, Bank Światowy, Bill & Melinda Gates Foundation). W drugim widnieje spis kilkudziesięciu nazwisk dziennikarzy - ofiar rządowych represji. Ludzi otrzymujących pogróżki, bitych, aresztowanych, mordowanych. Dziennikarzy zwalnianych z pracy, uciekających z kraju, ale także przechodzących na stronę rządową. Anjan Sundaram nie ocenia poszczególnych decyzji, nie stawia się w roli mesjasza czy rewolucjonisty - otwarcie pisze, że chciał nieść kaganek oświaty, a nie zachęcać do atakowania władzy. Godząc się na warunki stawiane przez władze, starał się wręczyć studentom narzędzia, którymi wypracują drogę do wolności. Problem polega na tym, że w obecnej sytuacji nikt do końca nie wie, którędy prowadzi ta droga.
Jakub Zagalski/ksiazki.wp.pl
W tekście wykorzystano fragmenty książki "Złe wieści. Ostatni niezależni dziennikarze w Rwandzie" Anjana Sundarama (wyd. Czarne).