Wojna o język. Ukraińcy ze wschodu porzucają rosyjski

Około 25-30 procent Ukraińców przed wojną mówiło po rosyjsku. Czy teraz przejdą na ukraiński? - Mam nadzieję, że pozostaniemy krajem dwujęzycznym - mówi WP Igor Isajew.

Ukrainian Far-right Activists Protest In KyivUkrainian far-right activists hold a placard reading like 'No - Russification! Yes - Ukrainization!', during a protest against consideration of a case on the constitutionality of the law about Ukrainian as the state language, near the Constitutional Court in Kyiv, Ukiraine, on 09 July, 2020. On 7 July, the Grand Chamber of the Constitutional Court of Ukraine began consideration of the case upon the constitutional petition of 51 Peoples Deputies of Ukraine on compliance with the Constitution of Ukraine of the Law of Ukraine "On Ensuring the Functioning of the Ukrainian Language as the State Language".The petitioners claim that the disputed Law of Ukraine On Ensuring the Functioning of the Ukrainian Language as the State Language of April 25, 2019  2704  VIII is discriminatory against Russian-speaking citizens and certain linguistic minorities and indigenous peoples, the website of the Constitutional Court of Ukraine informed. (Photo by STR/NurPhoto via Getty Images)NurPhotoukrainian, far-right, activists, protest in kyiv, ukrainian language, constitutional court of ukraine, state language, constitution of ukraine, disputed law of ukraine, constitutional petition, case, consideration, functioning, website, certain linguistic minorities, indigenous peoples, citizens, compliance, petitioners, constitutionality, grand chamber, right activists, kyiv, ukiraine, str, nurphoto, russification, ukrainization, person, outdoor, manManifestacja w Kijowie w 2020 roku w obronie języka ojczystego. Hasło: Nie dla rusyfikacji, tak dla ukrainizacji
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Vladimir Sindeyeve/NurPhoto

W Ukrainie pojawiła się moda na uczenie się… języka ukraińskiego. Nic w tym dziwnego – skoro przed wojną około 30 procent Ukraińców, głównie tych ze wschodu i południa kraju, mówiło po rosyjsku. Teraz część z nich próbuje nauczyć się nowego języka. To kwestia ich odkrytej w czasie wojny tożsamości. Jeżeli rosyjska armia zniszczyła ci dom, zabiła krewnego, a ty z trudem ocalałaś, nie chcesz dłużej używać tego języka. Dlatego niektórzy Ukraińcy, którzy dotąd mówili po rosyjsku, a ukraiński zaledwie rozumieli, ale nie posługiwali się nim na co dzień, teraz to zmieniają.

- Moja koleżanka z miasta Sumy, która przez całe życie rozmawia ze mną po rosyjsku, teraz zaczęła pisać do mnie po ukraińsku – mówi WP Igor Isajew, prowadzący bloga "Ukrainiec w Polsce". – Co prawda, pisze z błędami, ale jednak. Doceniam to.

Choć nie ma oficjalnych badań, jak duża jest to grupa, rysuje się pewien trend. Jak donosi "The New York Times", w zachodniej, nieobjętej wojną części Ukrainy, powstaje coraz więcej szkółek i kursów, na których przybysze ze wschodniej Ukrainy uczą się ukraińskiego. Ludzie, którzy przed "wyzwolicielami" uciekli np. z Charkowa, Chersonia czy Odessy do Lwowa, zarzekają się, że nie chcą mieć nic wspólnego z językiem agresora.

Jedna z Ukrainek, cytowana przez "The New York Times", mówi: - Nawet wewnętrzne monologi, te w głowie, staram się teraz prowadzić po ukraińsku.

Coraz więcej kont na Facebooku czy Tik Toku zachęca do nauki ukraińskiego, cytując słówka czy frazy dnia.

Przykład idzie także z góry. Prezydent Zełenski, który wychowywał się, mówiąc po rosyjsku, zaczął uczyć się ukraińskiego w 2017 roku.

Industrializacja w języku sowieckim

Historycznie Ukraina była krajem, gdzie mówiło się po ukraińsku, polsku, rosyjsku, krymskotatarsku, rumuńsku, węgiersku, niemiecku czy jidisz. Rusyfikacja, która zaczęła się w czasach imperium carskiego, przybrała na sile w Związku Radzieckim.

Igor Isajew: - W czasach radzieckich język rosyjski był najważniejszy. Podległe republiki raportowały Moskwie postępy w tworzeniu "jednego narodu sowieckiego". Żeby zrobić karierę w urzędzie, wojsku, milicji, przedsiębiorstwie, trzeba było mówić po rosyjsku. Zindustrializowane miasta mówiły po rosyjsku, a wieś dalej po ukraińsku. Ale po rozpadzie ZSRR ten trend się odwrócił.

Isajew, który urodził się w 1985 roku w Zaporożu, mówi, że sam w domu mówił po ukraińsku, ale chodził do rosyjskojęzycznej szkoły, w której korzystało się jednak z podręczników zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich.

- Powoli zaczął się proces uczenia się i używania dwóch języków – mówi. – Inteligencja powoli zaczęła przechodzić na język ukraiński. Charków jest tego świetnym przykładem: to centrum rozwoju kultury w obu językach.

- Popularna opinia głosi, że Putin zaatakował Ukrainę, która mówi po rosyjsku tak samo jak Rosja – kontynuuje Isajew. - To nie do końca tak. Ukraina to w większości jednak kraj dwujęzyczny, gdzie nawet na wschodzie ludzie mówiący między sobą po rosyjsku potrafią odpowiedzieć ci po ukraińsku, bo rozumieją ten język. Ukraina jest krajem dużej migracji wewnętrznej, gdzie mieszkańcy, a wraz z nimi języki, zaczęły się mieszać.

Jednak, jak mówi Isajew, prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz (uciekł z Ukrainy w 2014 roku), próbował odwrócić ten trend:

- Tania rosyjska popkultura zalewała Ukrainę – wspomina. – Rosyjska telewizja, filmy, seriale, tanie książki, muzyka – było tego mnóstwo. Rosyjska kultura zaczęła dominować nawet w zachodniej Ukrainie. Po obaleniu Janukowycza Ukraina zaczęła to regulować, wprowadzając "kwoty językowe" w telewizji czy radiu.

W 2019 roku ustępujący prezydent Poroszenko podpisał dekret zobowiązujący urzędników, żołnierzy, lekarzy i nauczycieli do mówienia w miejscach publicznych po ukraińsku.

Isajew: - To rozporządzenie zostało mocno wykorzystane przez propagandę rosyjską. Ale przecież nie było tak, że policjant stał na ulicy w Charkowie i zakazywał mówić tam po rosyjsku.

Co na to Rosja? Do dziś Kreml jest oburzony, że Ukraińcy mają czelność mówić w innym języku niż rosyjski i wykorzystują to jako kolejny pretekst do mordowania, gwałcenia i plądrowania.

Ostatnio minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow grzmiał w prokremlowskich mediach: - Rosja broni ludzi i rosyjskiego języka dyskryminowanych przez reżim Zełenskiego. Na Ukrainie powstała anty-Rosja. W Kijowie o wiele częściej słychać język ukraiński niż rosyjski. A jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. Ukrainizacja przynosi owoce. Wszystkie bilbordy i szyldy sklepowe są po ukraińsku. Nazwy ulic i stacji metra są dublowane po angielsku zamiast po rosyjsku - skarżył się Ławrow.

KYIV, UKRAINE  NOVEMBER 9, 2019 - Participants of the action dedicated to the Day of Ukrainian Writing and Language holdKYIV, UKRAINE  NOVEMBER 9, 2019 - Participants of the action dedicated to the Day of Ukrainian Writing and Language hold placards which make up a statement: "Language is the soul of the nation" below the clouds of color smoke billowing through the air at Maidan Nezalezhnosti, Kyiv, capital of Ukraine- PHOTOGRAPH BY Ukrinform / Future Publishing (Photo credit should read Ukrinform/Future Publishing via Getty Images)Future Publishingkyiv, day of ukrainian writing and language, action, popularization, ukrainian language
Manifestacja w Kijowie w obronie języka w 2019 roku. Hasło: Język - nasza dusza. © Licencjodawca | Ukrinform/Future Publishing

Język nie oznacza jeszcze poddaństwa

Jak to możliwe, że mieszkańcy Ukrainy, którzy mówią na co dzień po rosyjsku, nie identyfikują się z Rosją?

Profesor Andrzej Szeptycki z Uniwersytetu Warszawskiego: - Nie przeceniałbym roli języka. W Szwajcarii mamy cztery języki, a ich użytkownicy są wszyscy Szwajcarami. Są też kraje, jak Irlandia, które skutecznie odbudowały państwowość, choć nie udało im się przełamać dominacji języka dawnych kolonizatorów, w tym przypadku Anglików. Posługiwanie się językiem dawnego mocarstwa nie oznacza z konieczności, że dany kraj pozostaje w strefie wpływów tego państwa. Język jest bowiem jednym z ważniejszych elementów tworzenia tożsamości narodowej, ale nie jedynym.

Jaka będzie przyszłość języka na Ukrainie?

Prof. Szeptycki: - Ukraina wciąż pozostaje krajem dwujęzycznym. Do wybuchu wojny w 2022 roku rosyjskojęzyczna ludność w Ukrainie nie była ofiarą prześladowań. Wystarczy przejrzeć raporty Amnesty International. Te języki są do siebie podobne, więc zrozumienie czy niezrozumienie rozmówcy może być po prostu kwestią dobrej bądź złej woli.

Igor Isajew: - Mam nadzieję, że pozostaniemy krajem dwujęzycznym, czy nawet wielojęzycznym, bo jest jeszcze język rumuński, krymskotatarski czy węgierski. W tej wielokulturowości zawsze była nasza siła.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Pytanie o postawę Węgier wobec Rosji. Ekspert wzburzony

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]