Drzewko Żegoty
Gdy przed 50 laty Władysław Bartoszewski został zaproszony do Jerozolimy, miał ze sobą nie tylko przeszłość więźnia KL Auschwitz i świadka okropności dokonywanych przez Niemców w getcie warszawskim, ale także więźnia systemu komunistycznego.
Pomimo trudnych warunków politycznych, jako dziennikarz "Tygodnika Powszechnego", przez kilka lat utrzymywał stały kontakt z Instytutem Yad Vashem, przesyłając mu do celów badawczych kopie dokumentów i mikrofilmy związane z tematyką Holokaustu.
"W 1963 r. zdałem Instytutowi Yad Vashem relację o działalności Żegoty. Opowiadałem przez dwa dni. Przy nagraniu było osiem, dziesięć osób; nie znałem ich wszystkich" - wspominał Bartoszewski. Po opowiedzeniu historii ratowania Żydów w getcie warszawskim, własnoręcznie posadził w Alei Sprawiedliwych drzewko poświęcone "Żegocie".