Witkowski o Piasku i Nergalu: "nie należy mieszać tych dwóch gatunków"

To była zdecydowanie najgłośniejsza impreza od początku roku. Choć domówka zapowiadała się skromnie, okrągłe urodziny Andrzeja "Piaska" Piasecznego na pewno zostaną na długo zapamiętane, nie tylko przez jego uczestników. Wśród nich obecni byli m.in. manager muzyka i znajomi z branży. Adam "Nergal" Darski nagrał część imprezy telefonem i wrzucił relację do sieci. Temat szybko podchwyciły media. Dla jednych sprawa zrobiła się poważna, dla innych niesmaczna, zwłaszcza gdy TVP wydało oficjalne oświadczenie potępiające zachowanie Pisaka i poddające w wątpliwość ich dalszą współpracę.

Całe zamieszanie na łamach WP skomentował Adam "Nergal" Darski. Piasek jeszcze głosu nie zabrał. Jedynie udostępnił artykuł z komentarzem kolegi z Behemota. Za to w jego obronie postanowił wypowiedzieć się pisarz Michał "Michaśka" Witkowski. Chcielibyście takiego adwokata? Ciekawe czy wystąpienie kolejnego skandalizującego twórcy, który nazwał Piasecznego "laurkowo grzecznym", wpłynęła w końcu na decyzję piosenkarza. Ostatecznie celebryta przedstawił się jako "Andrzej Niegrzeczny" i zapowiedział transmisję na żywo, w której trakcie sam będzie odpowiadał na pytania fanów.

Autor "Lubiewa" zanim stanął w obronie Andrzeja Piasecznego, zobrazował w charakterystyczny sposób piosenkarza, którego określił jako człowieka w typie "marzenia teściowej". - To, co najbardziej by się podobało waszej mamie: krótkie włosy, niekontrowersyjny, zero tatuaży i można mu zaufać - opowiadał Witkowski, który kupił by od niego nawet margarynę.

W zupełnej kontrze natomiast ustawił "winowajcę całej sprawy", czyli Darskiego. Witkowski zauważył, że cała sprawa pokazuje, iż najwyraźniej nie należy łączyć "wymuskanego popiku" z metalem. - Najkrócej mówiąc nie należy mieszać tych dwóch gatunków, jak alkoholi, nawet na swoich urodzinach.

Podał też w wątpliwość, czy podobne okrzyki nie mają miejsca wśród czołowych działaczy PiS-u, jak i u zwykłych Kowalskich. Zdaniem pisarza można robić wszystko, "nawet być seryjnym mordercą", ale umiejętnie. - Jak się wyda, to jest gnój - podsumował Witkowski i zwrócił się do pracowników plotkarskich portali. Jego zdaniem ich autorzy nie powinni się oburzać na pijackie wybryki uczestników imprezy, a na poczynania tych, którzy takie zachowania upubliczniają.

Jedynym winnym skandalu jest tu więc zdaniem Michaśki "niepoczytalny" Darski, którego nie powinno się zapraszać na urodziny. - Gdyby ktoś przyszedł na moje urodziny, a potem zrobiłby mi taki prezent, to na pewno bym go zabił - powiedział pisarz.