Swego czasu Sean Connery – niegdysiejszy James Bond, a późniejszy Wilhelm z Baskerville („Imię Róży”), Juan Sanchez Villa-Lobos Ramirez („Nieśmierteleny”) i Henry Jones senior – zapowiedział, że w rodzinnej Szkocji zamieszka wyłącznie wtedy, gdy ta uzyska niepodległość. W Stanie wstrzymania Charlesa Strossa (wydanym w oryginale w 2007 roku) to marzenie popularnego aktora uległo ziszczeniu już z początkiem roku 2012, akcja powieści rozgrywa się zaś w 2018. Młode szkockie państwo boryka się co prawda z brakami w infrastrukturze ekonomicznej i społecznej, tudzież z niekończącym się procesem rozwodowym z brytyjską monarchią, ale jego mieszkańcy z entuzjazmem patrzą w przyszłość. Choć i wśród nich znajdą się wyjątki.
Jednym z nich jest Jack Reed, programista światów gier, który właśnie został wylany z pracy. Poleciawszy z Edynburga do Amsterdamu, by się bezkarnie upić, upalić i upodlić, budzi się w stojącym na ulicy fotelu, przykuty kajdankami do znaku drogowego przed sklepem z wybitą szybą. Choć holenderscy strażnicy prawa są bardzo uprzejmi, brak wyjaśnień ze strony Jacka nie zostaje mu poczytany jako okoliczność łagodząca. Z innego rodzaju kłopotami boryka się sierżant Sue Smith z edynburskiej policji, samotnie wychowująca syna i na dodatek zmuszona do opiekowania się niezbyt rozgarniętym stażystą. Kiedy już sądzi, że spokojnie dodryfuje do końca dnia pracy o niskim współczynniku stresu, zostaje skierowana do nietypowego wezwania dotyczącego napadu na bank. Nietypowość przejawia się tym, że bank mieści się w świecie gry „Avalon 4”, jednej z MMORPG na platformie Zone, zaś rabunku dokonała... banda obrzydliwych orków ze wsparciem ogniowym równie odstręczającego smoka.
Do tej dwójki bohaterów dołącza też przybyła z Londynu Elaine Barnaby, specjalizująca się w księgowości śledczej.Towarzystwo ubezpieczeniowe podejrzewa bowiem firmę Hayek Associates, która zarządza bezpieczeństwem systemów finansowych w grach sieciowych, o próbę przekrętu. Jako przewodnik Elaine po obcym jej świecie informatycznej magii zostaje zatrudniony Jack. Obydwoje zagłębiają się w wirtualną rzeczywistość, odkrywając coraz bardziej niepokojące okoliczności. Coraz ściślej współpracują też z Sue, która została prawą ręką inspektor Liz Kavanaugh prowadzącej sprawę. Sue stara się zrozumieć, na czym właściwie polegało popełnione przestępstwo, gdy okazuje się, że zaginął główny programista Hayek Associates. To wydaje się być prostsze do pojęcia dla przeciętnego gliniarza, ale tylko do czasu.
Z godziny na godzinę nietypowa sprawa coraz bardziej się komplikuje. Kolejne odkrycia rodzą nowe pytania i ukazują niespodziewane aspekty, daleko wykraczające poza świat komputerowej gry. Intryga sięga coraz głębiej w rzeczywistość, napięcie rośnie, a zagrożenia stają się coraz bardziej realne – do tego stopnia, że niektórzy z bohaterów ledwo uchodzą przed nimi z życiem. Gdy do rozgrywki wkraczają służby specjalne, a stawką okazuje się co najmniej bezpieczeństwo kraju, nie ma już miejsca na półśrodki i działania pozorne.
Bliska przyszłość, której szczegółowy obraz kreśli Stross w Stanie wstrzymania, nie odstaje zbytnio od aktualnych realiów i zdaje się być naturalnym efektem ich procesu rozwojowego. Technologia co prawda poszła do przodu, ale nie doszło do żadnego rewolucyjnego przełomu. Ot, po ulicach kursują zdalnie sterowne taksówki, a policjanci podłączeni są do wszechwiedzącej sieci Cop Space. Najistotniejsza zmiana nastąpiła natomiast w kwestii przenikania się świata wirtualnego z rzeczywistym i ich wzajemnego oddziaływania. Powszechne uczestnictwo w grach sieciowych łączących oba te światy („Szpiedzy”) spowodowało zatarcie wyraźnych granic pomiędzy nimi w ludzkiej świadomości i nadanie przez nią cyberprzestrzeni – jakże pozornych przecież – znamion realności.
Stross znakomicie ukazuje wielce prawdopodobne skutki tego procesu, w tym zagrożenia, które może on przynosić. Przestrzega też przed zbytnim zawierzeniem naszego losu systemom komputerowym, a w praktyce ludziom, którzy je programują i – legalnie lub nie – kontrolują. Stawia pod znakiem zapytania wiarę w niezawodność cyberświata oraz bezpieczeństwo przetwarzanych w jego trzewiach danych. Wskazuje na bolesne konsekwencje zawodzącej automatyzacji procesów łączności, komunikacji, zarządzania społeczeństwem i gospodarką, a w szczególności – przejęcia kontroli nad nimi przez nieuprawnione czynniki. Tymi ostatnimi mogą być bawiący się komputerem nastolatek czy zorganizowana i zdyscyplinowana armia hakerska, realizująca tajne cele jakiegoś rządu, korporacji czy organizacji.
Kryminalno-informatyczna intryga skonstruowana przez Strossa zatacza coraz szersze kręgi, sugerując, że w świecie Stanu wstrzymania – podobnie jak w naszym tu i teraz – zbiegi okoliczności nie istnieją. Z czasem okazuje się bowiem, że zdarzenia z pozoru ze sobą niepowiązane są wynikiem czyjegoś planu i wszechobejmującej manipulacji, co przywodzi na myśl znakomitą filmową „Grę” Finchera. Każdy, kto przed laty przeczytał wizjonerskie opowiadanie Varley’a „Naciśnij enter”, od tego czasu podejrzliwie spogląda na każdy kabel i podłączone do niego urządzenie. W erze sieci bezprzewodowych nawet wyprucie przewodów ze ścian nie zabezpieczy nas przez elektroniczną inwigilacją i przejęciem kontroli nad naszym życiem przez zdalne cybersystemy czy też ich operatorów albo hakerów.
Narracja w powieści prowadzona jest w drugiej osobie, co znakomicie ją zagęszcza, nadaje jej niezwykle osobisty charakter i pozwala czytelnikowi wczuć się w przeżycia poszczególnych postaci. Drugą wyróżniającą cechą kompozycji książki Strossa jest opisywanie wydarzeń naprzemiennie z trzech punktów widzenia. Liczne krótkie rozdziały przedstawiają świat widziany oczyma jednego z głównych bohaterów: Sue, Elaine lub Jacka. Wątki dwojga ostatnich bywają ze sobą ściśle powiązane, co dodatkowo komplikuje obraz ukazywanej rzeczywistości. Te dwa zabiegi sprawiają, że powieść zyskuje na atrakcyjności zarówno pod względem dynamiki akcji czy budowania napięcia, jak i psychologicznego prawdopodobieństwa.
Kolejny atut prozy Strossa to język (wielkie brawa dla tłumacza i redaktorki): świetnie stylizowany na potoczny, pełen życia i emocji, soczysty, nie stroniący od uzasadnionych wulgaryzmów, wzbogacony „szkockim” dialektem oraz słownictwem dotyczącym hermetycznych technologii informatycznych i gier sieciowych, rozgrywanych w wirtualu i realu. W tej ostatniej kwestii czytelnik nie zostaje jednak pozostawiony samemu sobie. Jako, że obie główne bohaterki również są w niej laikami, autor za pośrednictwem innych postaci w przystępny sposób przybliża i wyjaśnia im – a przy okazji nam – problematykę istotną dla rozwoju fabuły. Dzięki temu Stross poszerza grono potencjalnych odbiorców swojej powieści, czyniąc ją zrozumiałą także dla osób spoza grona miłośników technologicznej SF i maniaków komputerowych.
Po kapitalnym Accelarando i intrygującym Szklanym domu, Stanem wstrzymania brytyjski pisarz po raz kolejny dowodzi swojego niezwykłego talentu literackiego, erudycji i głębokiej świadomości problemów współczesnego świata, tudzież zagubienia pośród tych ostatnich człowieka, który próbuje nadążyć za postępem stworzonej przez siebie technologii. Powieść Strossa wciąga sensacyjną akcją, budząc pełen wachlarz emocji, a jednocześnie pobudza do intelektualnego wysiłku i skłania do refleksji na niezwykle szeroki zakres tematów. Taka powinna być nowoczesna science fiction, a – jak się okazuje – Stross wyrasta dziś na jej niekwestionowanego mistrza. Dobra wiadomość jest zaś taka, że autor wydał już drugą świetną powieść osadzoną w świecie Stanu wstrzymania (która otrzymała nominacje do
nagród A. C. Clarke'a i Locusa), przygotowuje zaś kolejną.