Wielkanoc
Wielkanoc na Litwie podobnie jak w Polsce, kojarzy się przede wszystkim z pisankami i obfitością potraw mięsnych na świątecznym stole. Nieznany jest tu zajączek - zwyczaj obdarowywania dzieci łakociami. Poza Wileńszczyzną nie jest też znany śmigus-dyngus.
Świąteczny nastrój na Litwie odczuwalny jest przez cały Wielki Tydzień - towarzyszy mu sprzątanie, gotowanie, pieczenie na wielką skalę. Każda gospodyni za punkt honoru przyjmuje własnoręczne przygotowanie stołu świątecznego.
Na stole tym nie może zabraknąć pieczonej cielęciny, różnorodnych wędlin, szynki wędzonej i gotowanej, kiełbasy domowej roboty, pasztetu, kwaszaniny, czyli nóżek w galarecie, chrzanu i ciast.
Zgodnie z tradycją wszystkie ciężkie prace mają być zakończone do Wielkiego Czwartku. Tylko jajka maluje się w Wielką Sobotę przed południem. W wielu domach na Litwie dotychczas stosuje się naturalne sposoby malowania jajek - zanurzanie w wywarze z kory dębowej, z łusek cebuli, okładanie jajek źdźbłami trawy, a także malowanie woskiem. W malowaniu jajek uczestniczą przede wszystkim dzieci.
Śniadanie wielkanocne, które rozpoczyna się po mszy rezurekcyjnej, trwa do późnego wieczora, z przerwami na toczenie jajek.
Szaleństwo śmigusa-dyngusa wśród Litwinów nie jest znane, a tradycja ta kultywowana jest jedynie w polskich rodzinach. Wzajemne polewanie się wodą wywołuje u Litwinów zdziwienie i niezrozumienie.
W niektórych regionach Litwy w Wielki Piątek gospodarz zapaloną od świętego ognia świecą w każdym rogu domu robi znak krzyża. Ma to chronić dom przed złem.
W Wielką Sobotę rolnicy przepowiadają pogodę. Wiatr z południa w tym dniu wróży ciepłe lato, z północy - zimne.
Do tej pory na Wileńszczyźnie w świąteczny poniedziałek rolnicy kropią na znak urodzaju święconą wodą pole, a skorupki ze święconych jajek albo palą, albo zakopują w ziemi.