Western bez uproszczeń: S.C. Gwynne ''Imperium księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów''
Wciąga jak filmy z Johnem Waynem
Wszyscy ci, którzy nie byli do tej pory zbytnio zainteresowani historią Stanów Zjednoczonych, a wiedzę na temat relacji białych i czerwonoskórych czerpali głównie z westernów i twórczości [ Maya ]( http://ksiazki.wp.pl/aid,3184,nazwisko,Karol-May,autor.html ) , przeżyją podczas lektury Gwynne'a niemały szok. Autor sprawnie unika bowiem łatwych ocen i zero-jedynkowego podziału na "dobrych" i "złych". W swym rozpisanym na wielką skalę reportażu historycznym kreśli barwną panoramę stosunków społecznych i politycznych panujących w Ameryce Północnej XIX wieku. Jego opowieść dotycząca rozwoju i upadku imperium Komanczów pełna jest soczystych detali przybliżających czytelnikowi kulturę i mentalność Indian. A co najistotniejsze: mimo że Gwynne z powodzeniem unika uproszczeń, "Imperium księżyca w pełni..." wciąga nie mniej niż historie o Winnetou lub filmy z Johnem Wayne'em.
Z jednej strony: dzikusy stojący na drodze cywilizacji, lubujący się w okrutnych gwałtach i torturach, porywający dzieci, kolekcjonujący skalpy. Z drugiej: bezmyślni kolonizatorzy z Europy wykorzystujący olbrzymią przewagę technologiczną - przywożący choroby i kradnący ziemię, zrywający kolejne porozumienia i powoli, acz nieubłaganie wypierający tubylców z ich terenów. Relacje z wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Indianami pełne są stereotypowych obrazów i myślowych skrótów. Tymczasem ten rozpisany na wiele dekad konflikt był nie tylko krwawy, ale i skomplikowany. Przypomina o tym amerykański historyk S. C. Gwynne, autor wydanego przez Czarne tomu "Imperium Księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów". O książce pisze dla Wirtualnej Polski Mateusz Witkowski.
Wszyscy ci, którzy nie byli do tej pory zbytnio zainteresowani historią Stanów Zjednoczonych, a wiedzę na temat relacji białych i czerwonoskórych czerpali głównie z westernów i twórczości Maya , przeżyją podczas lektury Gwynne'a niemały szok. Autor sprawnie unika bowiem łatwych ocen i zero-jedynkowego podziału na "dobrych" i "złych". W swym rozpisanym na wielką skalę reportażu historycznym kreśli barwną panoramę stosunków społecznych i politycznych panujących w Ameryce Północnej XIX wieku. Jego opowieść dotycząca rozwoju i upadku imperium Komanczów pełna jest soczystych detali przybliżających czytelnikowi kulturę i mentalność Indian. A co najistotniejsze: mimo że Gwynne z powodzeniem unika uproszczeń, "Imperium Księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów" wciąga nie
mniej niż historie o Winnetou lub filmy z Johnem Wayne'em.