Z perspektywy małego dziecka
Rozmawiałam o tej książce wcześniej ze Sveinem Nyhusem, autorem ilustracji, a prywatnie mężem Gro Dahle, autorki tekstu, który opowiadał, jak ogromną trudność sprawiało jej znalezienie odpowiedniego tonu, żeby okazać dzieciom coś, co w gruncie rzeczy przeraża również dorosłych. Wybrała perspektywę dziecka, przez co "Zły pan" upodabnia się do baśniowej opowieści i paradoksalnie staje się straszniejszy dla dorosłych.
Naszym przewodnikiem po świecie domowego strachu czyni Dahle chłopca o imieniu Boj. Jego oczami patrzymy na ojca, jego perspektywa zniekształca na ilustracjach ciała dorosłych, sprawiając, że wydłużają się i potwornieją, kiedy dzieje się coś złego. Czujemy jego strach, kiedy stara się być tak cicho, że prawie nie oddycha, i kiedy świat eksploduje od złości taty.