W walce z demonami przeszłości i teraźniejszym przeciwnikiem o godną przyszłość
To kolejna historia o tym, jak trudno uwolnić się od przeszłości, a także o tym, że nawet najbardziej skrzętnie skrywane rodzinne tajemnice prędzej czy później ujrzą światło dzienne. O tych dwóch prawdach będzie miał okazję przekonać się Adam Chase, który przez ostatnie kilka lat pobytu w Nowym Jorku usiłował pogodzić się z tym, że z racji oskarżeń o morderstwo nie jest mile widziany ani w mieście, w którym urodził się i dorastał, ani we własnej rodzinie. To drugie jest dla niego o wiele bardziej bolesne i trudniejsze do zrozumienia. Kiedy dostaje telefon od przyjaciela z dawnych lat po długich wahaniach decyduje się wrócić do miejsca, które opuścił na zawsze, jak mu się wydawało. O tym, że nie była to dobra decyzja, przekonuje się niemalże zaraz po przyjeździe, kiedy to zostaje pobity, a jakiś czas potem ponownie oskarżony o zbrodnię, której nie popełnił. Tym razem, mądrzejszy o doświadczenia z przeszłości, postanawia mimo niesprzyjających okoliczności walczyć o swoje dobre imię, a także spróbować
pogodzić się z tym, których kiedyś mógł nazwać swoimi bliskimi. Zadanie, jakie przed nim staje jest o tyle trudne, że nie tylko musi odnaleźć osobę stojącą za przestępstwami, o które został oskarżony i kolejnymi, jakie w międzyczasie zostały w mieście popełnione, ale także pozostaje mu przekonać ojca, że można mu zaufać. I znaleźć jakiegokolwiek sojusznika w tej nierównej walce.
Książka nie jest łatwa w lekturze. Autor ma specyficzny sposób pisania, od razu pogrąża czytelnika w mrocznej atmosferze małego miasteczka, pełnej nieufności, zawiści, ukrytych animozji i niezaleczonych do końca ran. Pełno tu sekretów i niedomówień, a mało życzliwych osób gotowych do bezinteresownej pomocy. Trzeba najpierw pokonać barierę ich nieufności, wkraść się w ich łaski, ze skrzętnie zbieranych strzępów informacji ułożyć spójną historię i podzielić się nią z tymi, którzy już od początku wydali na niego wyrok. Mimo dusznej i niepokojącej atmosfery powieści jest to niewątpliwie dobra i mocna historia, warta poświęcenia jej kilku wieczorów, zwłaszcza ze względu na jej nieprzewidywalne zakończenie.