Gdy bierzesz do ręki książkę autora, którego już znasz, zawsze czegoś konkretnego po lekturze oczekujesz (i czasem możesz się przez to zawieść). W przypadku tej powieści byłam natomiast otwarta na to, co może mi przynieść, zaciekawiona i pełna nadziei, jak to zwykle bywa przy książkach pisarzy do tej pory mi nieznanych. Nie rozczarowałam się. Takiej pozycji nie powstydziłoby się wielu klasyków kryminalno-thrillerowego gatunku, a wszelkie porównania do najlepszych są tu jak najbardziej uzasadnione.
Donato Carrisi przedstawia dochodzenie zespołu specjalistów, których celem jest złapanie osoby, która uprowadziła i zamordowała pięć dziewczynek, a także uwolnienie jednej porwanej i uchronienie jej przed losem poprzednich ofiar. Grupie przewodzi doktor Goran Gavila, w skład zespołu wchodzi też Mila Vasquez – policjantka specjalizująca się w odnajdowaniu zaginionych dzieci. Sadystyczny zwyrodnialec wydaje się świetnie bawić z policją, będąc przed pościgiem zawsze o krok, a czytelnik daje się wciągnąć w tę grę, która toczy się między dobrem a złem. Mimo iż za mną lektura wielu sensacyjnych czy kryminalnych powieści, nie czułam się znudzona, autor potrafi wyposażyć stworzoną przez siebie powieść w cechy, które nie pozwalają się od niej oderwać i zapomnieć. Gdy już wydaje się nam, że jesteśmy blisko rozwiązania wymyślonej przez niego zagadki, zabawa zaczyna się na nowo, a nasze domysły podzielają los domku z kart, który rozpada się pod wpływem najlżejszego podmuchu.
Autor znakomicie portretuje nie tylko tych, którzy stoją po stronie dobra, ale także tego, którego ci dobrzy tropią – wyjątkowo czarny charakter. Doskonała psychologiczna analiza, świetnie zbudowane napięcie. Świetna powieść.