Romans z Tadeuszem Łomnickim
W 1967 r. Magdalena otrzymała propozycję od Jerzego Hoffmana. Dotyczyła roli Basi Jeziorkowskiej w filmowej ekranizacji "Pana Wołodyjowskiego". 23-letnie wówczas aktorka straciła głowę dla Tadeusza Łomnickiego, odtwórcy głównej roli.
"Już wtedy, na treningach, zaczęliśmy bacznie się sobie przyglądać. Dopiero niedawno poznaliśmy się, a przecież mieliśmy grać bliskich sobie ludzi. Wypadałoby chociaż trochę polubić się przed rozpoczęciem zdjęć. Sporo gadaliśmy o tym, jak wyobrażamy sobie ważne dla nas sceny, i w ogóle o wszystkim. Byliśmy trochę nieufni wobec siebie, ale gdy rozpoczęły się zdjęcia w atelier w Łodzi, pierwsze lody były już przełamane" - pisała w książce "Taka jestem i już!".
Choć oboje byli w związkach małżeńskich, nie potrafili oprzeć się uczuciu. Latem 1968 r. plotkowała o nich cała Polska. Poza planem spędzali wspólnie każdą wolną chwilę. Znajomi Zawadzkiej twierdzili, że Łomnicki był w niej bardzo zakochany. Sama aktorka przyznaje, że zawdzięcza mu udział w telewizyjnych spektaklach "Makbet" i "Poskromienie złośnicy".