W domu smoka
Rok wydania | 1999-01-01 |
Autorzy | |
Wydawnictwo |
Do wazy z wodą, w której kłębiły się krewetki wielkie jak dłoń, jeden z gospodarzy wlał najpierw parę kropel okropnej, cuchnącej wódki baijiu. I dopiero po kwadransie, gdy pijane skorupiaki przebierały odnóżami już nieco mniej energicznie, Chińczycy zabrali się do pożerania ich.
Żywą, machającą nóżkami krewetkę brali w dwa palce i po prostu rozgryzali. Od samego patrzenia brały mdłości, ale gospodarze nalegali, bym schrupał choć jedną krewetkę. Czułem, że z wywiadu będą nici, jeśli odmówię. Wziąłem biedactwo w dwa palce, popatrzyłem w jej czarne, pijane oczęta, zamknąłem swoje brązowe, nie mniej pijane oczęta i chiński przysmak włożyłem do ust. Błąd! Żywe skorupiaki trzeba rozgryzać błyskawicznie. Krewetka bardzo mi się w ustach ożywiła. Łapami przebierała po języku, po podniebieniu śmigały mi zaś jej nerwowe wąsy. Gdy zbierałem się do zaciśnięcia szczęk, machała odnóżami z jeszcze większą desperacją. To była najtrudniejsza z gastronomicznych prób. Przeszedłem przez nią, bo dużym nietaktem byłoby wymigiwanie się od niejedzenia.
Numer ISBN | 83-88072-05-6 |
Wymiary | 215x240 |
Gatunek | Publicystyka i felietony |
Oprawa | 6 |
Liczba stron | 128 |
Podziel się opinią
Komentarze