Sympatycy nazizmu w Szwecji
Asbrink twierdzi, że na północy Szwecji sympatyków nazizmu było znacznie mniej niż na południu: "Do zrozumienia tej sprawy potrzebna jest znajomość kontekstu. Szwedzi tradycyjnie zapatrzeni byli w niemiecką poezję, muzykę, filozofię, znajomość języka niemieckiego była dla nich taką drogą do europejskiej kultury. Z drugiej strony w Szwecji niezwykle silny był strach przed Rosją, przed bolszewikami. W oczach wielu Szwedów Hitler był jedynym człowiekiem, który mógł przeciwstawić się Stalinowi. To tylko niektóre przyczyny sporej popularności ruchu nazistowskiego w Szwecji".
"My, Szwedzi lubimy myśleć o sobie jako o takim dobrym kraju, który nie brał udziału w wojnie, za to stał się schronieniem dla ludzi prześladowanych przez nazistów. Ale tak było od roku 1943, kiedy Szwecja przyjęła 7 tys. żydowskich uchodźców z Danii. To była piękna akcja, za którą poszły następne, ale mało kto pamięta o tym, co było wcześniej. Od końca lat 30., kiedy coraz więcej Żydów szukało schronienia, miało miejsce uszczelnianie szwedzkich granic.
W kraju odbyła się wielka dyskusja na temat sensu przyjmowania w Szwecji żydowskich uchodźców. Protestowali przedstawiciele zawodów, które czuły się zagrożone konkurencją, jak lekarze czy kupcy, ale też różnego rodzaju sympatycy nazistów, którzy podnosili tradycyjne, antysemickie argumenty".