Hitler zajmuje Austrię, Otto ucieka do Szwecji...
Głównym bohaterem książki Asbrink jest jednak nie Ingvar Kamprad, lecz właśnie Otto Ullmann, który jako 13-latek został wywieziony w 1938 roku do Szwecji. Jego rodzice załatwili to z ogromnym trudem, aby zapewnić chłopcu bezpieczeństwo w niepewnych czasach. Skorzystali z działań szwedzkiej misji ewangelickiej działającej wśród wiedeńskich Żydów, która uzyskała zgodę na przewiezienie do zamykającego przed żydowskimi uchodźcami kraju setki żydowskich dzieci.
Otto Ullman przyjechał do Szwecji 2 lutego 1939 roku, kiedy dotychczasowy porządek wiedeńskiej społeczności żydowskiej obracał się w gruzy, wypierany przez nazistowski ordnung, w którym dla Żydów nie było już miejsca. W odległej Smalandii miał wieść żywot uchodźcy, bez rodziców, planów na przyszłość, wydarty ze swej ojczyzny. Tułał się między domem dziecka a obozem dla chrześcijańskiej wspólnoty; niestety, niebawem okazało się, że na ten pierwszy jest za stary, a na drugi - za mało chrześcijański.
W końcu trafił do gospodarstwa, gdzie został parobkiem wykonującym polecenia niejakiego Feodora Kamprada. Feodor, światły człowiek mający słabość do pewnego pana z osobliwym wąsikiem, miał szesnastoletniego syna, Ingvara, którego jeszcze cztery lata wcześniej jednym z ulubionych zajęć było siedzenie w babcinej kuchni, czytanie nazistowskich pism i słuchanie, jak tatko peroruje o żydowskiej zarazie.