Pogrzeb
Pogrzeb odbył się w niedzielę - Ryszarda Siwca pochowano na cmentarzu w Przemyślu. Milicja nie z obawy przed demonstracją, nie zgodziła się na pochówek w dzień powszedni.
"Klepsydry zezwolono rozlepić dopiero w sobotę wieczorem. W niedzielę, mimo ukrywania tego faktu [...], na cmentarzu znalazły się tłumy ludzi. Nabożeństwo żałobne odprawiało trzech księży z kościoła oo. salezjanów. W czasie pogrzebu dookoła znajdowało się mnóstwo tajniaków. [...] Siwiec za życia miał wielu oddanych przyjaciół. Ale po jego tragicznej śmierci wszyscy nagle jakby go zapomnieli. Unikali rozmów na temat jego śmierci" - wspomina Władysław Mazur.
Wit Siwiec, syn Ryszarda, mówi, że pamięta pogrzeb jak zdjęcie oraz, że nie zdawał sobie sprawy, w jakich okolicznościach zginął jego ojciec: "O tym dowiedziałem się w szkole, od mojego nauczyciela. To było chyba dwa dni po pogrzebie. Podszedł do mnie i powiedział: "Wiesz, Wit, ja ci współczuję, ale twój ojciec to był wspaniały człowiek, twój ojciec to bohater". Ale nadal nie wiedziałem, o czym on mówi. Bo ja wiedziałem, że ojciec zginął w wypadku".