Trwa ładowanie...
recenzja
22-06-2012 16:32

Tuzin snów o miłości

Tuzin snów o miłościŹródło: "__wlasne
dbyulev
dbyulev

Dwadzieścia kilka lat temu wydawać się mogło, że nierzeczywistość, przenikanie snu i jawy, przynależą do jakiegoś egzotycznego, południowoamerykańskiego Macondo, a co do naszych ulic, możemy być całkiem spokojni. Mogą się tu pojawić co najwyżej duchy ze swojskich, chrześcijańskich zaświatów albo kosmici z solidnego, mającego swoją wagę latającego spodka. Jonathan Carroll był wówczas jednym z tych, którzy dość spektakularnie wytrącili nas z błogostanu obcowania z porządnie poklasyfikowaną gatunkowo fikcją.

Przez kilka lat od wydania * Krainy Chichów* Jonathan Carroll był w Polsce pisarzem, na którego kolejne książki wierni fani czekali z niecierpliwością. Opublikowano w tym czasie chyba wszystko, co kryło się w przepaścistych szufladach autora – kilka naprawdę dobrych powieści, kilka średnich i trzy tomy opowiadań, które, jak dla mnie, były tym najsłabszym ogniwem. Moim zdaniem, Jonathan Carroll lepiej odnajdywał się w powieściach, w których oniryczny świat pełen psów, wiecznych piór, śmierci i miłości okazywał się światem o precyzyjnej strukturze wewnętrznej, w której nawet najbardziej fantastyczne zdarzenia okazywały się być zakotwiczone w biografiach bohaterów, którzy z elementów osobistej rzeczywistości budowali swoje zaświaty (i przedświaty), nieba bez Boga i piekła z aniołami. A opowiadania wydawały się formą zalążkową, pomysłami, które mogłyby stać się elementami większych całości.

Nie wiem, czy przez te lata zmienił się Jonathan Carroll, czy ja zaczęłam bardziej doceniać małe formy, ale przynajmniej kilka opowiadań z tego tomu zapadło mi głęboko w pamięć. Podobnie, jak Stephen King w * Po zachodzie słońca* przywołał nasze najbardziej osobiste, intymne lęki, Carroll w Kobiecie, która wyszła za chmurę przywołał tęsknoty, marzenia i sny naszych czasów. Kiedy powróci dawna miłość, wszystko zmieni się w złoto. Kochanka idealnego nie pytajmy o przeszłość. Dlaczego adwokat w średnim wieku nie mógłby zamieszkać nad miastem, pod gwiazdami? Odwiedzajmy rodziców, kiedy przyjdzie nam na to ochota, i cóż z tego, ze umarli? Jedni z nas ścigają marzenie o idealnej miłości, inni o wolności, jeszcze inni pragną piękniejszej wersji własnego ja, zemsty, podziwu, inni szukają ukojenia i pociechy, bo wciąż nie mogą pogodzić się ze stratą.

Opowiadania Carrolla, których bohaterowie – wybrańcy nie ulegają prawu powszechnego ciążenia ku prozie życia, zapraszają czytelnika, uwięzionego w powszedniej jawie, do wyśnienia trzynastego snu. Ale nie obiecują szczęśliwego przebudzenia.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj