Trwa ładowanie...
recenzja
14-12-2010 11:23

Trochę jak chomik, trochę jak Woody Allen

Trochę jak chomik, trochę jak Woody AllenŹródło: Inne
d2dx1s4
d2dx1s4

„Jest neurotykiem, miewa stany depresyjne albo popada w nieuzasadnioną euforię (...). Lubi spotykać nowych ludzi, a jednocześnie pragnie, żeby wszyscy dali mu święty spokój, czyli tak naprawdę sam nie wie, czego chce (...). Z jego oczu bije smutek i strach, ale jeśli zajrzeć tam głębiej, również niesamowita radość z każdego dnia życia, jaki został mu darowany". Opis chomika kupionego przez Tomasza Płachtę w zaskakujący sposób przypomina charakterystykę jego właściciela. Płachta jest profesjonalnym socjopatą, klasycznym nieudacznikiem i człowiekiem, który nie wie, jak przeżyć życie. Po paśmie spektakularnych klęsk i porażek poniesionych w Londynie, Płachta decyduje się przenieść swoje niepowodzenia na grunt krajowy i reemigruje do rodzinnego Trójmiasta. W ramach nowych zajęć i rozrywek wdaje się w romans z malarką mieszkającą w Chyloni na ulicy Chylońskiej, zatrudnia się w szkole, by następnie być z niej wydalonym jako „Wielki Mason nauk humanistycznych" i szuka dawcy wątroby dla brata-alkoholika. W
wolnym czasie Płachta puentuje wszechobecny bezsens i kontratakuje rzeczywistość, podkreśla swą wszelako rozumianą lepszość i ze szczerą lubością celebruje porażki innych. W pewnym momencie pewna osoba porównuje Tomasza Płachtę do Woody'ego Allena i faktycznie jego riposty i aluzje bywają dość „allenowskie". Przypadki Tomasza Płachty. Życie i śmierć socjopaty autorstwa Daniela Koziarskiego to ostatecznie złota księga cynizmu, sarkazmu i ironii. Co istotne, Tomasz Płachta staje się często Janem Kowalskim, a jego sposób myślenia i funkcjonowania okazuje się niepokojąco znajomy i zrozumiały. Proza Koziarskiego jest mi bliska również pod względem stricte geograficznym – w Trójmieście spędziłam już przeszło ćwierćwiecze. Kojarzę gdyńską KantorStrasse, kojarzę bar mleczny na Władysława IV, kojarzę słynny Grabówek. Kojarzę i przytakuję (czyli robię to, co czytelnik lubi robić najbardziej).

Przypadki Tomasza Płachty. Życie i śmierć socjopaty są kontynuacją poprzednich powieści Koziarskiego - * Kłopoty to moja specjalność, czyli kroniki socjopaty* oraz * Socjopata w Londynie. Przyznam, że nie zetknęłam się wcześniej z cyklem „Socjopata" i trzecia część serii była dla mnie tą pierwszą. Okazuje się jednak, że *Przypadki... z powodzeniem mogą funkcjonować jako tekst samodzielny. Sam Koziarski podkreśla zresztą, że "Socjopata" to trylogia napisana w założeniu tak, żeby każdą część można było czytać osobno, niekoniecznie chronologicznie. Największą zaletą książki jest jednak to, że zdaje się ona być dość uniwersalną - najprawdopodobniej każdy z nas żyje po trosze w nawiasie i na marginesie.

d2dx1s4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dx1s4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj