Z drugiej strony nie starali się jakoś poprawiać ich sytuacji.
Nazistom na Polakach i Żydach nigdy nie zależało. To zawsze byli ludzie gorsi. Niemców nie obchodziło, co się z nimi stanie. Długo żyli też w przekonaniu, że jak jedni umrą, to przyślą kolejnych. Co wcale nie było takie oczywiste, bo wielu, i to tych najlepszych, wysyłano na prace do Niemiec. Więc ten stereotyp, że naziści zawsze byli tak świetnie zorganizowani, nie ma tak naprawdę odzwierciedlenia w rzeczywistości. Zawsze przyświecał im ten sam wspólny cel - to trzeba przyznać - ale sam proces jego realizacji odbywał się sposób niezwykle chaotyczny. Oprócz niespójnych strategii i braku konsekwencji, dochodziła ogromna korupcja oraz osobiste niesnaski między liderami, jakieś niezaspokojone ambicje, kompleksy.
Czy ludzie się w jakiś sposób buntowali w GG? Oczywiście największym aktem sprzeciwu było Powstanie Warszawskie, ale czy wcześniej ludzie stawiali opór?
Właśnie ze względu na to, że ta polityka nazistowska była tak chaotyczna, ludzie nie wiedzieli, co robić. Z jednej strony żyli w przeświadczeniu, że jak będą posłuszni i nie będą się narażać, to nic złego się nie stanie, z drugiej ta nieobliczalność nazistów i ogromna brutalność, doprowadzały do sytuacji, w której nic nie było już pewne. Naziści twierdzili, że przymusowe wysyłki do pracy w Niemczech to rzadkość, prawda była jednak taka, że zdarzało się to bardzo często. Więc ten opór nasilał się, kiedy ludzie czuli, że już gorzej być nie może. Tak było na przykład w przypadku Powstania Zamojskiego.