Tragedia na granicy. "To nie są wyciskające łzy historie, to są żywi ludzie"
Wiele osób śledzi sytuacją na naszej wschodniej granicy. Zachowanie służb względem koczujących między granicami Polski i Białorusi emigrantów jest dla wielu Polaków skandaliczne. Wśród nich jest także Mariusz Szczygieł, który w swoich mediach społecznościowych opublikował wymowną grafikę Maxa Skowydra i starał się zebrać fakty na ten temat.
Od kilkunastu dni w pobliżu miejscowości Usnarz Dolny rozgrywa się dramat kilkudziesięciu emigrantów z Afryki. Ponad 100 km dalej na ziemi niczyjej stoi także grupa wyziębionych Somalijek. Cudzoziemcy przebywają na terenie pomiędzy granicami Polski i Białorusi.
Premierzy państw ościennych w tym Mateusz Morawiecki w oficjalnym oświadczeniu podkreślili, że "bieżący kryzys został zaplanowany i w sposób systematyczny zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki". Nasze władze robią więc wszystko, by pokazać swoją stanowczość i nieugiętość wobec "wojny hybrydowej". Obcy i ich tragedie mają pozostać po stronie białoruskiej. Kontakt z potrzebującymi pomocy uchodźcami jest skrajnie utrudniony.
ZOBACZ TEŻ: Wrzawa po słowach Władysława Frasyniuka. Katarzyna Lubnauer: Emocje poszły za daleko
W obliczu rozkazów, jakie dostali nasi żołnierze i pogranicznicy, którzy w sobotę zagłuszali nawet chcącą pomóc lekarkę, cieszyć może udana bezpośrednia interwencja białostockich ratowników, którym 22 sierpnia wraz z przedstawicielami polskich organizacji pozarządowych udało się pomóc pięciu osobom (dwie z nich trafiły do szpitala, reszta jest w rękach straży granicznej).
Reportażysta Mariusz Szczygieł cytuje medialne doniesienia w sprawie sytuacji na granicy. Jednak nie wszystkie są potwierdzone. Z najnowszych doniesień Fundacji Ocalenie możemy wnioskować, że w okolicy miejscowości Usnarz Dolny wciąż przebywają 32 osoby (w tym kobiety i dziewczynka). Wbrew wcześniejszym informacjom od Straży Granicznej wynika więc, że nikt nie został przez Białorusinów zabrany.
Szczygieł zebrane przez siebie informacje zilustrował wymowną grafiką autorstwa Maksa Skorwidra. Przestawiająca granicę Polski, jako koronę cierniową. Zdaniem Szczygła symbol męczeństwa "wbija się" nam w mózg. Niektórych internautów to oburzyło. Jedni są zwolennikami polityki rządu, innych boli wykorzystanie symboli religijnych, z którymi się identyfikują.
Pewien komentator zasugerował reporterowi, by przyjrzał się sprawie z perspektywy polityki międzynarodowej, a nie emocjonalnych historii. "To nie są wyciskające łzy historie, to są żywi ludzie, których pan degraduje - świadomie lub nie - do 'wyciskających łzy historii" - odparł mu stanowczo Mariusz Szczygieł.