„A ja po prostu nie znoszę, kiedy ktoś obcy dyktuje mi, co mam robić, gdzie pójść, co mówić, co myśleć, w co wierzyć...”. Ten cytat z doskonałego opowiadania „Wyjątkowo trudny teren” mógłby stać się mottem zarówno nowego tomu zawierającego krótkie formy autorstwa Janusza A. Zajdla, jak i całej jego twórczości. Prekursor i mistrz polskiej fantastyki socjologicznej zmarł przedwcześnie, a polscy miłośnicy SF, pragnąc uhonorować jego pamięć, nadali jego imię przyznawanej przez siebie corocznej nagrodzie literackiej. W lipcu minęło 25 lat od śmierci Zajdla i właśnie z tej okazji ukazał się zbiór jego najciekawszych opowiadań w subiektywnym wyborze żony pisarza, Jadwigi. W tomie znalazły się 33 spośród ponad 80 krótkich utworów, które Zajdel napisał. Zdecydowana ich większość została opublikowana przed laty w którymś ośmiu autorskich zbiorów pisarza. Ale są też teksty wcześniej nie drukowane, a odnalezione w notatkach pozostawionych przez twórcę.
Zebrane w jednym tomie dokonania z różnych okresów twórczości Zajdla, ukazują jego wszechstronność i szeroki zakres pisarskich zainteresowań. Stanowią też doskonałą ilustrację ewolucji jego twórczej drogi, wiodącej od klasycznej SF, rozgrywanej w dalekim kosmosie, poprzez wyraziste ostrzeżenia przed zagrożeniami niesionymi przez rozwój cywilizacji, do demaskujących wszelkie totalitaryzmy metafor socjologicznych, które potem rozwinął w swoich powieściach. Znakomicie odnajdując się w różnych fantastycznych konwencjach – zarówno w tonacji serio, jak i humorystycznej – sięgał Zajdel po hard SF, kryminał, groteskę czy metaforyczną przypowieść.Co ciekawe, bohaterami sporej części tekstów uczynił... pisarzy SF. Pozostali są zaś naukowcami. To zapewne dlatego, że sam autor łączył swoją pasję naukową (praca w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej) z pisarską.
W utworach hard SF Zajdel skupiał się na wpływie postępu nauki i eksploracji kosmosu na człowieka i jego moralność.Szczególną uwagę spośród tych tekstów zwracają dwa oparte na intrydze kryminalnej. „Jad mantezji” opisuje odkrycie substancji umożliwiającej morderstwo doskonałe, zaś „Metoda doktora Quina” – prowadzone w sanatorium dla astronautów śledztwo, mające na celu wykrycie agenta Obcych.
Przyszłość cywilizacji i ludzkości widział pisarz w czarnych barwach. Ostrzegał przed niekontrolowanym rozwojem nauki i technologii, brakiem odpowiedzialności badaczy i ich mocodawców. Ubolewał nad postępującym zanikiem rozumienia przez ludzi funkcjonowania otaczającego ich świata, redukowaniem ich do roli bezrefleksyjnych operatorów maszyn. W tym kontekście świetnym pomysłem wyróżnia się opowiadanie „...et in pulverem reverteris”. Masowo produkowane przedmioty mają coraz krótszy okres użytkowania, po jego zakończeniu ulegają zaś po prostu dezintegracji.
Szczególnie mocno piętnował autor używanie zdobyczy nauki i technologii do wykorzystywania jednych ludzi przez drugich, jak również wszelkie formy zniewolenia. We wspomnianym na wstępie opowiadaniu Obcy opanowują umysły ludzi i sterują nimi, zaś bohaterowie poszukują sposobów na pozbycie się intruzów. Zwraca uwagę również utwór „Felicitas”, który na kilkadziesiąt lat przed filmem „Gra” Finchera doskonale ilustrował podobny problem manipulowania otoczeniem człowieka. Klasę samą w sobie stanowi zaś „Relacja z pierwszej ręki”, ukazująca kreację człowieka i biblijną historię ludzkości jako prowadzony w laboratorium eksperyment.
Dla każdego miłośnika fantastyki jubileuszowy zbiór to lektura obowiązkowa. Ale na poznaniu dorobku jednego z najwybitniejszych polskich twórców skorzystają także ci, którzy na co dzień stronią od prozy fantastycznej. Powstałe 30 czy 40 lat temu opowiadania zaskakują bowiem niezwykłą trafnością stawianych prognoz i aktualnością poruszanych problemów. I przypominają, że przed przyszłością nikt z nas nie ucieknie.