10. Charles Bukowski, Fernanda Pivano "Śmieję się z bogami", tłum. Krzysztof Filip Rudolf
Jako że Amerykanin stał się, chcąc nie chcąc, idolem zbuntowanych licealistów, wraz z upływem wieku nastoletnio-cielęcego przyznajemy się do Buka niechętnie. Trudno sobie wyobrazić, że ktoś (nie licząc Hanka Moody'ego z serialu "Californication"!) na poważnie stawia go w jednym szeregu z, dajmy na to, Nabokovem. To, że odmawiamy autorowi "Hollywood" wstępu do pałacu wielkiej sztuki, można jeszcze rzecz jasna zrozumieć. Szkoda jedynie, że owa licealna etykietka odwraca naszą uwagę od realnej wartości jego dokonań (Bukowski był dużo lepszym poetą niż prozaikiem, naprawdę) oraz od tego, jak osobnym zjawiskiem na mapie amerykańskiej literatury był w rzeczywistości.
W końcu doczekaliśmy się polskiego przekładu zbioru rozmów, jakie przeprowadziła z pisarzem włoska krytyczka Fernanda Pivano. "Śmieję się z bogami" to zapis konfrontacji dwóch postaw. Wiecznie pijany Bukowski jawi się nam jako zgorzkniały, pijany (anty)Budda, konsekwentnie funkcjonujący w swojej własnej niszy i pogrywający sobie z uporządkowaną intelektualistką z Europy. Ta abnegacka postawa nie dowodzi jednak pewności siebie, a strachu, którym podszyty jest każdy ruch pisarza. I przede wszystkim dlatego warto po tę rozmowę sięgnąć.