Arcydzieło kiczu i grafomanii
Zastanawia nas także, czy wydawca, który zamierza opublikować książkę Rutowicz, nie obawia się, że książka będzie nie tylko arcydziełem kiczu i grafomanii, ale także wydawniczą klapą finansową?
Inaczej mówiąc: czy wydawca, który zdecydował się na publikację tej książki w większym stopniu wykazuje się odwagą czy raczej – mówiąc łagodnie – brakiem rozumu i zmysłu marketingowego? Jak uważacie?