Talki w podróży
Dzieci pognały szczęśliwe do wody, nastolatki obok włączyły radio,a starsza dama gadała przez komórkę. Nie przeszkadzało namto właściwie, bo każdy na plaży wrzeszczał, słuchał głośno radia alborozmawiał przez komórkę.
– No, jestem na plaży – ryczała starsza dama do słuchawki. – Mówgłośniej, bo nie słyszę. No tak. Nie wiem. Chyba pójdę coś zjeść. Możena pizzę. No dobrze. Pogodę mamy dobrą, tak, za tydzień wracam.Dzieci były zachwycone, lawirując między setkami ludzi, a mystaraliśmy się nie stracić ich z oka nawet na chwilę, co było właściwieniemożliwe.
– Piwo, piwo – nawoływał obnośny sprzedawca, prawie depczącnam po piętach.
– Lody, pizza – wołał drugi.
Wszyscy dookoła coś jedli, przegryzali, szeleścili i mlaskali.