Trwa ładowanie...
recenzja
09-06-2010 11:16

Tak, Marsjanie naprawdę wolą blondynki

Tak, Marsjanie naprawdę wolą blondynkiŹródło: Inne
d4i1ydt
d4i1ydt

Półki w księgarniach uginają się pod ciężarem wszelkiej maści poradników i „około- psychologicznych” książek, które obiecują odkryć nam tajemnice obu płci, bądź przynajmniej pomóc zrozumieć, skąd biorą się te wszystkie różnice między mężczyznami i kobietami. Zazwyczaj te pseudonaukowe wywody więcej mącą, niż klarują i pozostawiają czytelnika niewiele mądrzejszego po lekturze, niż był przed nią. Jena Pincott nie sili się na pozę wszechwiedzącej, więc jej praca nie pretenduje do miana pozycji wyjaśniającej wszystko i wszystkim - stara się za to w przystępny sposób naświetlić pewne problemy i odpowiedzieć na niektóre pytania dotyczące „ukrytych aspektów, miłości, seksu i pożądania”. Pincott, pisząc swoją książkę opierała się na najnowszych badaniach obejmujących biologię, psychologię ewolucyjną, antropologię, neurobiologię; stąd możemy liczyć na rzetelne naukowe opracowanie interesujących nas zagadnień.

A zakres poruszanych tematów jest naprawdę szeroki. Niektóre z doświadczeń opisywanych przez autorkę każą się wprawdzie poważnie zastanowić nad tym, czy niektórym badaczom się nie nudzi za publiczne pieniądze, choćby tym, którzy sprawdzają wpływ zapachu otoczenia na ocenę naszej atrakcyjności; ale na ogół informacje, które przekazuje nam Pincott są naprawdę ciekawe. Dowiedziałam się na przykład dlaczego niebieskoocy mężczyźni wiążą się przeważnie z partnerkami o takim samym kolorze oczu, czemu samotne kobiety częściej działają charytatywnie i w jakim sposób zdolności twórcze mężczyzn powodują, że wydają się oni atrakcyjniejsi. Przy okazji Pincott zaserwowała kilka nieszablonowych porad, które mogą być pomocne w budowaniu, bądź ulepszaniu związków. Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki… to zabawna i naprawdę interesująca pozycja dla tych, którzy nie boją się spojrzeć prawdzie w oczy. A ta jest momentami dosyć smutna, jak choćby informacja o pobudkach kierujących mężczyznami uprawiającymi przygodny seks,
czy też udowodniona naukowo teza, że w otoczeniu pięknych kobiet twój partner spojrzy na ciebie niekoniecznie w ciepły sposób.

Obie płcie obrywają równo: nasze motywy, pragnienia i sposób myślenia rozłożone na czynniki pierwsze przez naukowców nie prezentują się wcale ładnie. Okazuje się, że nawet za miłością od pierwszego wejrzenia stoi proza życia w postaci hipotezy sprzężenia mimicznego. Lepiej więc nie traktować całości ze śmiertelną powaga, tylko bawić się lekturą, w myśl słów Feynmana: „Nauka w dużej mierze przypomina seks. Czasem wynika z niej coś pożytecznego, ale przecież to nie jedyny powód, dla którego to robimy”.

d4i1ydt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4i1ydt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj