Kochliwy i zazdrosny
Upór i konsekwencja w dążeniu do celu sprawiły, że na wyniki nie trzeba było długo czekać. Na wszystkich, którzy mieli styczność z Pistoriusem, robił wrażenie jego profesjonalizm graniczący z obsesją. Trenował zawzięcie mimo bólu, wywołanego otarciami i pęcherzami na kikutach w miejscu, gdzie ciało stykało się z protezą. Zawsze cierpliwy i uprzejmy - takiego widziano Pistoriusa przez całe lata.Ogromne opanowanie było jednak tylko jedną stroną charakteru sportowca. Młody człowiek kochał szybkie samochody i tak mocno jak potrafił wciskać pedał gazu, tak mocno potrafił zakochiwać się: romantycznie i bez pamięci. Związki, w które wchodził, cechowała pewna niedojrzałość: egzaltowane wyznania miłosne graniczyły ze scenami zazdrości i obsesją kontrolowania partnerek, o czym opowiadała , dziewczyna, z którą Pistorius był, zanim poznał Reevę Steenkamp. Związek z Reevą wyglądał nieco podobnie, z tą różnicą, że jak wynikało z korespondencji zakochanej pary, modelka zachowywała się dojrzalej od swojego partnera.
Oscar z kolei walczył ze swymi demonami:
"Wszyscy mężczyźni żywią pewne obawy dotyczące związków, tyle że u Oscara były one bardziej nasilone. Kiedy przychodziła pora na pokazanie nagich kikutów dziewczynie, z wielkim trudem maskował niepokój. Z nałożonymi protezami przypominał wysokiego, pięknie zbudowanego Adonisa, a czasopisma przedstawiały go jako 'najseksowniejszego Południowoafrykańczyka'; wystarczyło jednak, że je zdjął, aby nastąpiła dramatyczna transformacja. Był już nie rosły, a karzełkowaty; nie szybki, a wolny; nie odważny, a przestraszony; nie silny, a słaby" - pisze Carlin.