Losy niektórych ludzi już tak się układają, że nawet kiedy zachowują oni maksimum ostrożności, to i tak wpadają w tarapaty. Główny bohater Kiedy bogowie umierają - Sebastian St. Cyr, wicehrabia Dewlinu - jest właśnie przykładem takiej osoby. Polscy czytelnicy mogli go już poznać w Czego boją się anioły, gdzie musiał przeprowadzić swoje prywatne śledztwo, aby oczyścić się z zarzutu zamordowania w bestialski sposób aktorki. W kolejnej powieści C. S. Harris ten młody arystokrata znowu zostaje postawiony przed koniecznością rozwikłania zagadki zabójstwa pięknej kobiety. Wprawdzie tym razem Sebastian St. Cyr nie jest podejrzany o popełnienie zbrodni, natomiast rychło okazuje się, że próba wykrycia mordercy może ściągnąć na głowę wicehrabiego Dewlinu poważne kłopoty. W sumie powinien on się tego spodziewać od początku, skoro zwłoki markizy Ginewry Anglessey zostały znalezione w Pawilonie Królewskim w Brighton w objęciach księcia regenta - późniejszego króla Jerzego IV. Wiadomo przecież, że w przypadku osób
wysoko postawionych często jest coś do ukrycia, a prawda bywa po prostu dla kogoś niewygodna, więc bezkompromisowy śledczy łatwo może nadepnąć komuś na odcisk. Dla rozwoju wydarzeń istotne jest, że Sebastian St. Cyr zajął się tą sprawą nie z troski o reputację regenta, lecz zaintrygowany faktem, że zamordowana markiza miała na sobie naszyjnik, przed laty należący do jego matki, która zmarła przed laty w tajemniczych okolicznościach. Tak więc tym razem śledztwu w sprawie zabójstwa towarzyszą starania wicehrabiego Dewlinu podejmowane w celu wyjaśnienia sekretów własnej rodziny, co powoduje, że jego determinacji w dotarciu do prawdy nie są w stanie złamać żadne czyhające na niego niebezpieczeństwa.
Kiedy bogowie umierają pochłania się po prostu jednym tchem. Akcja już od pierwszych stron toczy się w tak zawrotnym tempie, że czytelnik zwyczajnie nie ma czasu na wyszukiwanie jakichś błędów w konstrukcji fabuły czy niekonsekwencji w postępowaniu postaci. Zresztą nawet największy malkontent mógłby znaleźć raczej tylko mało istotne niedociągnięcia, które można z powodzeniem zrzucić na karb przyjętej przez autorkę konwencji. C. S. Harris w swojej książce ze znakomitym efektem łączy bowiem elementy kryminału, powieści historyczno-przygodowej i romansu, a nawet udało jej się pięknie wkomponować w fabułę legendę związaną z naszyjnikiem markizy Anglessey.
Na pierwszym planie oczywiście jest śledztwo prowadzone przez Sebastiana St. Cyra i kolejne odkrywane przez niego fakty, które przybliżają go do poznania tożsamości mordercy. Ponieważ w kręgu podejrzanych znajduje się regent, główny bohater szybko znajduje się w samym centrum dworskich intryg i możemy z zainteresowaniem obserwować, jaki wpływ jego działania będą miały na przyszłość całej dynastii hanowerskiej. Wicehrabia Dewlinu zaś bohatersko stawia czoło wszelkim zagrożeniom, popisując się swoją sprawnością fizyczną i biegłością w walce, która zazwyczaj wcale nie jest prowadzona w sposób godny dżentelmenów. Z kolei wątek miłosny pojawia się po pierwsze za sprawą kochanki głównego bohatera - aktorki Kat Boleyn, po drugie zaś odrywa istotną rolę w historii markizy Anglessey. Należy podkreślić, że chociaż sceny „łóżkowe” są całkiem liczne w powieści, to jednak są one w sumie tylko dodatkiem do zasadniczego wątku i mają na celu przede wszystkim wzbogacenie wizerunku głównych postaci.
Niewątpliwie zaletą Kiedy bogowie umierają jest też świetnie nakreślone tło historyczno-społeczne wydarzeń. Autorka potrafiła oddać na kartach powieści zarówno obraz życia wyższych sfer, jak i ubogich mieszkańców Londynu w 1811 roku. Z jednej strony możemy więc podziwiać przepych balów urządzanych przez regenta, z drugiej zaś współczuć biedakom, którzy decydują się wkroczyć na drogę występku, aby nie umrzeć z głodu. Przekonująco zostały tez przedstawione nastroje społeczne – niechęć pospólstwa do członków „szalonej” dynastii hanowerskiej czy przenikanie idei rewolucyjnych z Francji, a także rywalizacja dworskich koterii w otoczeniu księcia Jerzego.
Dzięki precyzyjnie skonstruowanej intrydze kryminalnej powieść C. S. Harris powinna przypaść do gustu osobom lubiącym obserwować, jak przebiega proces wykrywania przestępców. Z kolei liczne trzymające w napięciu przygody głównego bohatera i barwnie nakreślony obraz Anglii na początku dziewiętnastego wieku mogą być naprawdę atrakcyjne dla wielbicieli prozy w stylu Aleksandra Dumasa. W każdym bądź razie Kiedy bogowie umierają to pierwszorzędna literatura rozrywkowa.