Po pokładzie walały się kulki po przeżutych narkotykach. W powietrzu świszczały prawdziwe kule z kałachów. Piraci z każdym dniem stawali się coraz bardziej nieobliczalni. - Dotarło do mnie, że możemy zginąć - mówi w rozmowie z Magazynem WP Piotr Budzynowski, polski kapitan statku "Beluga Nomination", porwanego w 2011 r. przez piratów u wybrzeży Somalii.