- Podczas pogrzebu Grzegorza Przemyka było niebezpieczeństwo, że dojdzie do rozruchów. Ludzie byli tak wściekli na tę śmierć. Milicjanci się pochowali ze strachu. Ale nie było nawet okrzyków, tłum szedł w dojmującej ciszy. Księdzu Popiełuszce udało się zapanować nad tłumem – mówił w programie #dziejesienazywo Cezary Łazarewicz, autor książki „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka” o jednym z najgłośniejszych mordów PRL-u.