W sobotę 20 listopada rozeszła się wieść, że Donald Tusk stracił prawo jazdy. Jechał 107 km/h w terenie zabudowanym, gdy natknął się na patrol drogówki. Jeden z polityków PO stwierdził ironicznie, że Tusk powinien wziąć przykład z Kaczyńskiego, który zawsze korzysta z usług szofera.