"Był rok 1990, może 1989. Skandynawska piękność pozowała rozebrana na tle warszawskich szarości. Zachowywała się tak, jakby nagość w przestrzeni publicznej była czymś normalnym, ot, może odrobinę pikantnym, dobrą zabawą". Dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne publikujemy przedpremierowo fragment książki "Miła robótka. Polskie Świerszczyki, Harlekiny i porno z satelity".