- Program chwycił od razu, chociaż była niepewność. W pierwszym odcinku ludzie dzwonili, w drugim dzwonili, a nagle w trzecim przestali - opowiada Rafał Rykowski, twórca programu "Piraci". Złośliwi koledzy mieli powód do radości, dopóki nie okazało się, że widzowie przeciążyli centralę telefoniczną w całym regionie.